ŚwiatDramatyczny zwrot w polityce Trumpa. To dobra wiadomość dla Polaków

Dramatyczny zwrot w polityce Trumpa. To dobra wiadomość dla Polaków

NATO nie jest już instytucją niepotrzebną i przestarzałą, a Rosja powraca do roli czarnego charakteru, z którym mierzy się amerykański szeryf. Trzy miesiące po objęciu władzy Donald Trump dramatycznie zmienia swoje podejście do świata, co jest dobrą wiadomością dla Polski.

Dramatyczny zwrot w polityce Trumpa. To dobra wiadomość dla Polaków
Źródło zdjęć: © Reuters
Jarosław Kociszewski

13.04.2017 | aktual.: 13.04.2017 12:28

- Mówiłem, że jest przestarzałe. Teraz już nie jest przestarzałe – powiedział prezydent Donald Trump po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem w Waszyngtonie. Równie gwałtownej zmiany podejścia Białego Domu doświadczyli Rosjanie, a teraz Trump łagodzi stanowisko wobec Chin.

- Administracja Trumpa z całą pewnością chciała nowego otwarcia z Rosją. Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości – mówi Wirtualnej Polsce Michał Baranowski, dyrektor warszawskiego biura German Marshall Fund of the United States (GMF). - Teraz amerykański system polityczny i administracyjny wpuszcza prezydenta w wyrobione tryby polityki zagranicznej.

Zbliżenie z Rosją przeraziło konserwatystów

Obserwując pierwsze miesiące rządów Trumpa trudno nie zauważyć, że pomysł ocieplania relacji z Moskwą przestraszył wielu ludzi w Waszyngtonie, Republikanów i Demokratów, którzy celowo i z premedytacją tę politykę storpedowali. Pojawiły się przecieki i dochodzenia, których symbolem jest dymisja Michaela Flynna, doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa.

Tekst dokumentu przygotowującego zniesienie sankcji gospodarczych wobec Rosji był już przygotowany i wyciekł do Kongresu z Rady Bezpieczeństwa Narodowego, co udaremniło realizację tego pomysłu. Nie zabrakło także bulwarowych pomówień na temat zachowania Trumpa podczas wizyt w Moskwie. Nie jest przy tym istotne czy i na ile były prawdziwe. Prasa rzuciła się na sensacje i to wystarczyło.

Co więcej, zespół doradców Trumpa składa się z konserwatystów i tradycjonalistów takich, jak wiceprezydent Mike Pence, doradca ds. bezpieczeństwa McMaster czy szef dyplomacji Rex Tillerson. To wszystko tak bardzo podniosło cenę polityczną planowanego resetu w relacjach z Rosją, że prezydent musiał z niego zrezygnować.

Obraz
© Reuters

Instytucje utemperowały Trumpa

Baranowski ocenia, że atak w Syrii był punktem zwrotnym w polityce zagranicznej Trumpa. - Logika tradycyjnej odpowiedzi militarnej przekłada się na logikę tradycyjnej polityki zagranicznej USA, która nie jest oparta wyłącznie na opinii prezydenta, tylko na interesach i doświadczeniu – mówi ekspert. - W ten sposób Trump wchodzi na utartą ścieżkę polityki rosyjskiej. To jest już bardzo jasne. Logika NATO-wska również powraca w znane ramy chociażby dlatego, że Pentagon jest miejscem pełnym ludzi bardzo sceptycznie nastawionych do Rosji. Oni całe życie przygotowują się na konwencjonalną konfrontacje z Rosją albo Chinami.

Praktyka bieżącej gry politycznej także skłania Trumpa do podążania drogą tradycyjnej polityki republikańskiej. Pojawiło się ryzyko, że prezydent zostanie zmarginalizowany, a jego rola ograniczy się do twittów i bardziej lub mniej kontrowersyjnych wypowiedzi.

Przykładem takiej tendencji była współpraca pomiędzy sekretarzem obrony Jamesem Mattisem a senatorem McCainem, szefem Komisji ds. Obrony Narodowej. Obaj byli wojskowi otwarcie mówili, że codziennie ze sobą rozmawiają. Trump musiałby podjąć bardzo zdecydowane działania skierowane przeciwko swoim ludziom, aby te układy rozbić, a politycznie jest na to za słaby.

Tradycyjna polityka wewnętrzna zakłada, że prezydent znajduje się w centrum wydarzeń. Otaczają go spierający się ze sobą sekretarze, którzy starają się przekonać gospodarza Białego Domu do swoich racji. Powrót do takiego rozwiązania wzmacnia prezydenta i powoduje, że może korzystać ze wsparcia potężnych instytucji. Dopiero po zbudowaniu kapitału politycznego Donald Trump będzie mógł próbować podjąć nieortodoksyjne, nieszablonowe decyzje w polityce zagranicznej. Ten moment jeszcze nie nastąpił.

Storpedowanie zwrotu w polityce wobec Rosji i zbliżenia z Władimirem Putinem jest dobrą wiadomością dla Polski, która opiera swoje bezpieczeństwo na NATO. Przynajmniej chwilową ulgę przyniesie także Ukraińcom obawiającym się porzucenia przez Waszyngton w imię budowania dobrych relacji z Moskwą.

polskausanato
Zobacz także
Komentarze (169)