Dramatyczne relacje o migrantach. Co się dzieje w innych krajach?
Lista jest długa: od skarg na pushbacki do oskarżeń o okrucieństwo, a nawet zabójstwo. Zarzuty spotykają nie tylko polską Straż Graniczną. Jak traktują migrantów pogranicznicy z innych krajów UE?
Greccy strażnicy graniczni rzekomo przewozili uchodźców z powrotem na morze, do którego ich wrzucali. Te i podobne zarzuty wysuwają domniemane ofiary i świadkowie tych wydarzeń, według śledztwa dziennikarzy BBC. Brytyjska stacja podała, że przeanalizowano 15 przypadków, w których śmierć poniosły 43 osoby. Greckie ministerstwo żeglugi i polityki wyspiarskiej odrzuca te oskarżenia. Resort miał jednak poinformować BBC, że Narodowy Urząd ds. Przejrzystości zbada materiał filmowy na ten temat.
Europejskim służbom ochrony granic od lat zarzuca się nielegalne praktyki; przede wszystkim pushbacki, czyli odsyłanie przemocą lub pod groźbą użycia przemocy ludzi, którzy nie posiadając odpowiednich dokumentów przekroczyli granicę państwa europejskiego, bez możliwości złożenia wniosku o azyl. Zdaniem wielu prawników praktyka ta narusza szereg porozumień międzynarodowych, w tym konwencję genewską, Europejską Konwencję Praw Człowieka i prawo unijne.
Czytaj również: Nadciąga znad Niemiec. Pół Polski w pomarańczowych alertach
Grecja
Droga przez Turcję do Grecji to jeden z głównych szlaków, którymi ludzie migrują do Unii Europejskiej. Grecka straż graniczna jest w związku z tym poddana dużej presji. Media i organizacje ochrony praw człowieka ustawicznie informują o naruszaniu prawa międzynarodowego dotyczącego uchodźców: zarówno na Morzu Egejskim, jak i na granicy lądowej między obu krajami. Czynniki oficjalne rozmaicie reagują na takie zarzuty: niekiedy je odrzucają, niekiedy milczą, niekiedy zapowiadają dochodzenia.
Przykład: niespełna rok temu u wybrzeży greckiego miasta Pylos wywróciła się zdezelowana łódź rybacka "Adriana" z ponad 700 migrantami na pokładzie. Organizacje ochrony praw człowieka zarzucają greckiej straży przybrzeżnej, że wiedziała o niebezpieczeństwie dla łodzi, ale mimo to chciała ją odholować na wody włoskie. Tylko 104 pasażerów przeżyło katastrofę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chorwacja
Chorwacką straż graniczną oskarża się o wypychanie migrantów siłą do Bośni i Hercegowiny. W licznych przypadkach domniemane ofiary zarzucają ponadto funkcjonariuszom bicie, rabunki i upokarzanie. Rząd Chorwacji z reguły kategorycznie odrzuca takie zarzuty.
Węgry
Zupełnie inaczej podchodzi do takich zarzutów rząd węgierski: przyznaje on otwarcie, że popiera nielegalną praktykę wydalania migrantów siłą przez granicę do Serbii, nie dając im możliwości złożenia wniosku o azyl.
Hiszpania
Do Hiszpanii tysiące uchodźców przybywają co roku dwoma szlakami: z zachodniego wybrzeża Afryki na Wyspy Kanaryjskie oraz przez Maroko do dwóch hiszpańskich eksklaw w tym kraju: Ceuty i Melilli.
Według relacji właśnie tam migranci są siłą wydalani z hiszpańskiego terytorium do Maroka, często z naruszeniem prawa międzynarodowego. Ustawicznie giną tam ludzie, gdy większe grupy afrykańskich uchodźców próbują szturmować zabezpieczoną ogrodzeniem granicę.
Włochy
Droga do Włoch - względnie na położoną w pobliżu północnoafrykańskiego wybrzeża włoską wyspę Lampedusę - jest obecnie najważniejszym szlakiem migracji do Europy. Również włoska straż graniczna jest w ogniu krytyki z powodu surowego traktowania migrantów, złych warunków w obozach przejściowych na Lampedusie i pospiesznego odsyłania uchodźców, często bez odpowiedniego sprawdzenia sytuacji prawnej.
Ponadto organizacje obrony praw człowieka obwiniają Włochy o traktowanie jak przestępców pracowników organizacji pomagającym uchodźcom, na przykład ludzi ratujących rozbitków na Morzu Śródziemnym. Z powodu dużego napływu uchodźców wiosną 2023 roku prawicowy rząd w Rzymie wprowadził sześciomiesięczny stan nadzwyczajny.
Frontex (Unia Europejska)
Agencja Unii Europejskiej do spraw ochrony granic i wybrzeży Frontex ma zadanie pilnowania granic zewnętrznych strefy Schengen, czyli tej części Unii Europejskiej, w której nie odbywają się regularne kontrole graniczne. Zarzuty dotyczące nielegalnych pushbacków przez Frontex są wysuwane co najmniej od 2009 roku.
Unijna straż przybrzeżna miała wówczas przechwytywać łodzie z uchodźcami na Atlantyku i odsyłać je do Senegalu. Także na Morzu Śródziemnym funkcjonariusze Frontexu podobno zmuszali uchodźców na niesprawnych łodziach do zawracania i pozostawiali ich bez pomocy na pełnym morzu.
Dochodzą do tego regularnie wysuwane zarzuty, że Frontex toleruje również łamanie praw człowieka przez krajowe służby ochrony granic. Powołując się na wewnętrzne dokumenty Frontexu, media informowały w 2019 roku, że czynów karalnych dopuszczali się także sami jego funkcjonariusze. Zwłaszcza na Morzu Egejskim i na granicy lądowej między Turcją a z udziałem Frontexu dochodzić miało do pushbacków i złego traktowania uchodźców.
Komisja Europejska odrzuca wszelkie generalne zarzuty przeciwko Frontexowi. Twierdzi, że jeśli jego pracownicy nie przestrzegają reguł, wdraża się odpowiednie postępowanie. Za ściganie karne odpowiedzialne są zaś państwa członkowskie.
Na początku 2021 podano do wiadomości, że poza zarządem Frontexu dochodzenie przeciwko pracownikom agencji prowadzi również OLAF, czyli unijny urząd do zwalczania korupcji. Przedmiotem postępowania były nie tylko same wykroczenia, lecz również ich tuszowanie. Między innymi z powodu tych zarzutów w kwietniu 2022 roku podał się do dymisji ówczesny dyrektor Frontexu Fabrice Leggeri.
Pojawiły się postulaty zasadniczej reformy agencji, jednak do dziś stawiane są jej różne zarzuty. Jak niedawno ujawniono, państwa członkowskie UE skrytykowały fakt, że planowane zwiększenie liczebności Frontexu do 10 tysięcy funkcjonariuszy operacyjnych nie posuwa się do przodu, a jego nowa elitarna jednostka nie osiągnęła zdolności operacyjnej.
Autor: Jan D. Walter
Przeczytaj także: