Trwa ładowanie...
27-05-2003 20:35

Dramatyczne przeżycia polskich ratowników w Algierii

27-osobowa grupa poszukiwawczo-ratownicza
Państwowej Straży Pożarnej, uczestnicząca w akcji ratowniczej w
dotkniętej trzęsieniem ziemi Algierii, wróciła we wtorek wieczorem
do Polski. Na płycie lotniska ratowników powitał szef MSWiA
Krzysztof Janik, który wręczył im dyplomy,
symboliczne medale i kwiaty. Towarzyszące ratownikom psy dostały
kiełbasę.

Dramatyczne przeżycia polskich ratowników w AlgieriiŹródło: PAP
d4b1wcg
d4b1wcg

"To była dramatyczna sytuacja. Gruzy, zapach rozkładających się ciał, tłumy ludzi, którzy nie chcieli dopuścić nas do gruzowisk. Spaliśmy po kilka godzin" - mówili, nie kryjąc łez, ratownicy. Opowiadali, jak ciężko było dotrzeć do zasypanej gruzem 10-letniej dziewczynki, którą wydobyli w sobotę wraz z ratownikami austriackimi.

_ "Największą zasługę w tym mieli Austriacy, którzy ją zlokalizowali. Mieli jednak problemy z dotarciem do niej i wtedy my pomogliśmy. Kiedy okazało się, że żyje, poczuliśmy niesamowitą satysfakcję. Szkoda, że nie można już było pomóc innym"_ - powiedział starszy brygadier Andrzej Sztarbala, dowódca grupy.

Dodał, że polscy ratownicy, podobnie jak członkowie innych ekip, byli w ciągłym niebezpieczeństwie. "Ciągle czuliśmy wstrząsy ziemi. W każdym momencie, wchodząc pomiędzy gruzowisko, ryzykowaliśmy życiem" - powiedział.

Wśród strażaków-ratowników była jedna dziewczyna. Z uśmiechem powiedziała, że cieszy się, iż jest już w domu. "Jestem zmęczona. Jeszcze nie doszłam do siebie po tym, co zobaczyłam. Było ciężko, bo mieszkańcy utrudniali nam akcję. Podchodzili do nas, jakby nie chcieli, byśmy dotykali zwłok" - opowiadała 20-letnia Joanna Hawelt.

d4b1wcg

Ratownicy zwracali uwagę na wspaniałą współpracę, jaką nawiązali z miejscowymi służbami ratowniczymi. Podkreślali, że Algierczycy są świetnie przygotowani do przeprowadzania tego typu akcji. Do ratowania ludzi podchodzili z prawdziwą determinacją, gdy zabrało sprzętu, odsypywali gruz gołymi rękami - powiedział Sztarbala.

27-osobowa grupa polskich ratowników, składająca się z 26 strażaków i lekarki z Polskiej Misji Medycznej, odleciała do Algierii w piątek. Strażacy zabrali ze sobą sześć psów, kamery termowizyjne i geofony służące do poszukiwania ofiar w gruzach budynków. Ratownicy uczestniczyli w akcji w Bumerdesie, ok. 70 km od stolicy Algierii, gdzie było epicentrum trzęsienia ziemi.

W trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Algierię, śmierć poniosło 2217 osób, zaś 9085 zostało rannych. Było to najpotężniejsze trzęsienie ziemi w tym kraju od ponad 20 lat. Na skutek wysokiej temperatury powstało duże zagrożenie epidemiologiczne i dlatego zostały odwołane wszystkie grupy poszukiwawczo-ratownicze. Polacy opuścili obóz jako jedni z ostatnich.

Polacy przesłali też Algierczykom tonę leków przeciwbólowych i antybiotyków. Polski Czerwony Krzyż apeluje do wszystkich ludzi dobrej woli o wpłacanie pieniędzy dla ofiar trzęsienia ziemi w Algierii. Wpłaty należy kierować na konto: Bank Millennium SA I/O Warszawa 84 8411602202-0000000029874225 z dopiskiem "Pomoc dla Algierii".

d4b1wcg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b1wcg
Więcej tematów