Rwące potoki zerwały mosty, auta wpadały do morza. Dramat w Europie
Dramatyczne powodzie na południu Europy. W niektórych regionach Turcji, Grecji i Bułgarii dobowe opady przekroczyły roczne normy. Zginęło kilkanaście osób, niektóre miejscowości są odcięte od świata.
- To były największe opady dobowe, odkąd w Grecji zaczęto prowadzić pomiary - powiedział grecki minister ds. kryzysu klimatycznego i obrony cywilnej Vassilis Kikilias na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu w Atenach.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Woda zerwała mosty, uszkodziła drogi, zniosła do morza samochody i odcięła od świata co najmniej trzy osady. Ich mieszkańcy dzwonili do stacji radiowych, prosząc o ratunek i zgłaszając zawalenie się domów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niektórych miejscach poziom wód powodziowych wzrósł do dwóch metrów. Służby ratownicze poinformowały, że mieszkańcy zatopionych wiosek uciekali na dachy swoich domów. W akcji ewakuacyjnej uczestniczą helikoptery; wcześniej częste wyładowania atmosferyczne nie pozwoliły na ich wykorzystanie. Do ewakuacji ludzi z zalanych obszarów używano poza łodziami także pojazdów gąsienicowych, ale nie wszędzie ratownikom udało się pokonać rwący nurt - twierdzą władze.
Kikiliass powiedział, że do tej pory uratowano ponad 885 osób, ale sześć jest uważanych za zaginione.
Extreme flooding in Greece, neighboring countries after summer of wildfires l GMA
- Nasz kraj już trzeci dzień zmaga się ze zjawiskiem, którego nie doznaliśmy w przeszłości - powiedział rzecznik rządu Pawlos Marinakis, zauważając, że w niektórych rejonach Grecji w ciągu zaledwie 12 godzin spadło dwukrotnie więcej deszczu niż przez cały rok.
- Absolutnym priorytetem państwa jest obecnie ratowanie ludzi i ochrona infrastruktury krytycznej - powiedział Marinakis.
Powodzie w Bułgarii i Turcji
Ulewy przeszły także przez Bułgarię. W leżących na południu kraju miejscowościach deszcz padał niemal bez przerwy przez 20 godzin. W Carewie utonęły cztery osoby. Rząd zdecydował o wprowadzeniu dnia żałoby narodowej.
Z kolei w położonej w pobliżu granicy z Bułgarią tureckiej prowincji Kirklareli rwąca rzeka, której wody wylały na pole kempingowe i zniosły kilka bungalowów, porwała sześciu wypoczywających. Dwa ciała zostały odnalezione we wtorek wieczorem, a trzecie w środę rano, wciąż trwają poszukiwania pozostałej trójki.
Dwie osoby zginęły w Stambule, gdzie wstrzymano częściowo ruch metra. Zalane lub podtopione są dziesiątki budynków - przekazał "The Guardian".
W sumie w Grecji, Turcji oraz w Bułgarii w wyniku powodzi zginęło co najmniej 18 osób. Bilans może się zmienić, gdyż jest wielu zaginionych.
Czytaj więcej:
Źródło: WP/PAP