Trwa ładowanie...
d2kpg9b

Dramatyczna relacja z domu dziecka: jesteś, jak zwierzę

9-letni Andrzej czuwał, żeby nikt się nie dobierał do jego 6-letniej siostry, bo byli zamykani na noc razem z nastoletnimi chłopcami. Wieczorem wychowawcy stawiali w sali wiadro, żeby nikt nie chodził do toalety. Nie interesowało ich, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami. - Jesteś, jak zwierzę przyparte do muru - mówi o wychowaniu w domach dziecka Andrzej, który spędził w placówkach dziesięć lat. Przemoc, upokorzenia, osamotnienie i bezsilność - o dramatycznym losie w domach dziecka czytamy na stronach TOK FM.

d2kpg9b
d2kpg9b

Aż 25 tys. dzieci przebywa w Polsce w ośrodkach opiekuńczo- wychowawczych. Miesięczny koszt utrzymania jednego dziecka w takiej placówce to 2,5 - 6,5 tys. zł. Dzieci trafiają tam, by było im lepiej. Jednak bardzo często przeżywają prawdziwe piekło.

Andrzej, wychowanek domu dziecka w rozmowie z TOK FM, opowiedział o ciężkim życiu w placówce. Trafił do domu dziecka w wieku dziewięciu lat z sześcioletnią siostrą.

- Wychodziliśmy w zależności od humoru wychowawców. Zajęcia były prowadzone dla wszystkich, niezależnie, czy mieli 16 czy 6 lat. W niczym nie przypominały lekcji - opowiada chłopak. W placówce nie wolno było mieć rzeczy prywatnych a na noc wstawiano wiadro, by nie wychodzić do toalety.

- Kiedyś przyszedł nowy chłopak, najpierw był dla grupy ok, bo grupa go wykorzystywała. Przychodziła do niego jakaś rodzina, znajomi, przynosili mu papierosy, słodycze, pieniądze. Kiedy można było z niego coś wyciągnąć, to go wykorzystywali w taki miły sposób; ale po dwóch tygodniach, nie było już źródła papierosów i wyszło, że oni go naprawdę nie lubią. Jemu się wydawało, że jest kimś ważnym. Wszedł do łazienki wieczorem, wpadło trzech gości, to byli najstarsi, mieli po 15 lat, i bardzo dotkliwie go pobili pod prysznicem. Dalej już nie widziałem, ale .....były pogłoski, że wykorzystali go kijem od szczotki - opowiada Andrzej.

d2kpg9b

Jego głównym celem było chronienie siostry. - Trafiliśmy do pseudonajlepszego domu dziecka w Warszawie, który okazał się jednym z najgorszych. Był "najlepszy", bo najbogatszy. Meble sosnowe, podłogi drewniane, kolorowe ściany, łóżka piętrowe na wypasie, ale jeśli chodzi o kadrę, był najgorszy - mówi w TOK FM.

Matka go nie odwiedzała. Przychodził za to pijany ojciec.

O każdym miejscu, w którym był chłopak, działo się to samo - przemoc, upokorzenie, prześladowanie.

d2kpg9b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2kpg9b
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj