Dramat w Kobylej Górze. Nieoficjalne ustalenia po śmierci dziewczynek

W czwartek mieszkaniec Kobylej Góry znalazł w domu ciała dwóch córek i ranną, nieprzytomną żonę. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia zabójstwa. Z nieoficjalnych informacji wynika, że matka miała zabić obie córki, a następnie próbowała popełnić samobójstwo.

Dramat w Kobylej Górze. Nie żyją dwie dziewczynki. To było zabójstwo?
Dramat w Kobylej Górze. Nie żyją dwie dziewczynki. To było zabójstwo?
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Wojtasik
Violetta Baran

Do tragedii doszło w czwartek. Około południa mieszkaniec Kobylej Góry (Wielkopolska) wezwał służby ratunkowe. Z jego relacji wynikało, że po powrocie do domu znalazł ciało jednej z córek i żony.

Gdy służby pojawiły się w domu mężczyzny, okazało się, że ofiar jest więcej. Znaleziono ciało drugiej córki mężczyzny. Mimo akcji ratowniczej lekarze stwierdzili zgon obu. Jedna z nich miała siedem lat, druga 13.

47-letniej matce dziewczynek udało się przywrócić czynności życiowe. Kobieta w stanie ciężkim przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej w kaliskim szpitalu.

Prokuratura wszczęła śledztwo

Prokuratura początkowo nie chciała zdradzać żadnych ustaleń. - Razem z biegłymi prowadzimy na miejscu szczegółowe oględziny - mówił w czwartek prokurator Marcin Kubiak z prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim.

W piątek poinformował, że postępowanie prowadzone jest "w kierunku podejrzenia popełnienia przestępstwa zabójstwa". - W najbliższym czasie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok - dodał.

To było zabójstwo?

Dziennikarzom "Gazety Wyborczej" udało się porozmawiać z policjantami, którzy znają ustalenia śledztwa.

- Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z podwójnym zabójstwem i nieudolną próbą samobójczą. Dzieci zabiła matka - powiedzieli, zastrzegając anonimowość.

Mieszkańcy wsi, jak wynika z relacji dziennikarzy "GW", są wstrząśnięci tragedią. Nie wiedzą, co mogło być jej powodem.

Jeden z nich wyjawił, że ranna kobieta nie pracowała. - Zajmowała się prowadzeniem domu, a to ciężka praca, szczególnie przy trójce dzieci. Uratowało się jedynie trzecie dziecko. To 19-letnia córka z niepełnosprawnością. Była w szkole - dodał.

Gdzie szukać pomocy?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać ze specjalistą, zadzwoń pod bezpłatny numer:

  • 116 111 – całodobowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę,
  • 116 123 – całodobowy telefon zaufania dla osób dorosłych Polskiego Towarzystwa Psychologicznego,
  • 800 70 22 22 – całodobowy telefon dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym,
  • 22 484 88 01 – antydepresyjny telefon zaufania Fundacji ITAKA,
  • 22 484 88 04 – telefon zaufania młodych Fundacji ITAKA,
  • 800 12 12 12 – dziecięcy telefon zaufania Rzecznika Praw Dziecka.

Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też tutaj.

Źródło: wyborcza.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zabójstwośmierćdzieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (166)