"Sygnał ze szpitala". Dramat czteromiesięcznej dziewczynki
Czteromiesięczna dziewczynka, która trafiła do szpitala w Rzeszowie, nosiła ślady znęcania się. Jak nieoficjalnie ustaliła Polska Agencja Prasowa, rodzice dziecka zostali zatrzymani.
Jak powiedział w niedzielę oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle Daniel Lelko, policjanci dostali sygnał ze szpitala w czwartek późnym wieczorem.
- Informacja dotyczyła tego, że w placówce jest czteromiesięczna dziewczynka, która nosi ślady znęcania się. Jej rodzice są mieszkańcami powiatu jasielskiego - dodał.
Funkcjonariusz przekazał, że sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Jaśle, która będzie udzielać więcej informacji w tej sprawie.
Nieoficjalnie PAP udało się ustalić, że rodzice dziecka, które nadal jest w szpitalu, zostali zatrzymani.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
12-latek pobity przez 33-latka
Do innej dramatycznej sytuacji doszło w województwie świętokrzyskim. 33-letni mężczyzna został tam zatrzymany po tym, jak na jednej ulic w Piekoszowie miał pobić 12-latka. Chłopiec trafił do szpitala, a agresor do policyjnego aresztu. Napastnik w chwili zdarzenia miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu.
Jak przekazała mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzeczniczka kieleckiej policji, zgłoszenie o pobiciu chłopca wpłynęło do służb w sobotę po południu. Policjantów o sprawie powiadomili świadkowie zdarzenia.
- Jak wynika z pierwszych wstępnych ustaleń policjantów, do idącego ulicą 12-latka podszedł mężczyzna. Doszło pomiędzy nimi do utarczki słownej, a następnie mężczyzna zaatakował nastolatka - przekazała.
Mężczyzna miał następnie uciec z miejsca zdarzenia. Chwilę po zgłoszeniu policjanci zatrzymali agresora. 33-latek był pijany. - Badanie wykazało ponad dwa promile alkoholu. 12-latek został zabrany do szpitala na badania. Jego życiu nic nie zagraża - dodała mł. asp. Perkowska-Kiepas.
33-letni agresor został zatrzymany. Policja ustala przebieg i okoliczności zdarzenia.