PolskaDramat nad Wartą. Matka dzieci: to była chwila, dzieci błyskawicznie oddalały się od brzegu

Dramat nad Wartą. Matka dzieci: to była chwila, dzieci błyskawicznie oddalały się od brzegu

"Super Express" publikuje przejmującą rozmowę z matką dzieci, które utonęły w Warcie. - Nie mam pojęcia, jak to się stało, ale nagle zobaczyłam, że woda zaczyna zakrywać moje dzieci, a one błyskawicznie oddalają się od brzegu - opowiada.

Dramat nad Wartą. Matka dzieci: to była chwila, dzieci błyskawicznie oddalały się od brzegu
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

- W wodzie spędziliśmy sporo czasu. Wchodziliśmy do niej i wychodziliśmy, by odpocząć na kocyku. Nawet najmłodsza Ewunia się pluskała. Wydawało się, że wszyscy jesteśmy bezpieczni, bo woda sięgała dzieciom co najwyżej do pasa - przyznaje pani Beata.

Wszyscy dobrze się bawili. Nagle jednak kąpiący stracili grunt pod nogami.

- Nie mam pojęcia, jak to się stało, ale nagle zobaczyłam, że woda zaczyna zakrywać moje dzieci, a one błyskawicznie oddalają się od brzegu. Najpierw zabrała dziewczynki, chłopcy próbowali je ratować, ale też zostali porwani. Widziałam, jak ze wszystkich sił próbują wrócić na brzeg, jednak nie byli w stanie. Rzuciłam się za nimi, ale sama wpadłam pod wodę, zaczęłam się topić. Odruchowo złapałam za jakąś gałąź, dzięki temu udało mi się wyjść na brzeg. Krzyczałam "dzieci mi się topią, pomocy". Ale nikt nie zareagował. Asystentka zadzwoniła po pomoc... - mówi matka dzieci.

Do tragedii doszło w ubiegłym tygodniu. 36-letnia matka wypoczywała wraz z piątką swych dzieci i asystentką rodziny z opieki społecznej na dzikim kąpielisku nad Wartą. Nurt rzeki porwał czworo kąpiących się dzieci - dwie dziewczynki: 7-letnią Hanię i 11-letnią Kasię oraz ich dwóch braci - 14-letniego Mieczysława i o rok starszego Andrzeja.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (210)