Dramat na pokładzie samolotu. Temperatura przekroczyła 50 stopni C

Pasażerowie samolotu lecącego z Turcji do Niemiec przeżyli horror. W wyniku awarii klimatyzacji temperatura wewnątrz maszyny wzrosła do 52 stopni Celsjusza. Tuż przed startem głos zabrał lekarz obecny na pokładzie, alarmując, że jeśli wyruszą w takich warunkach, "dzieci tego nie przeżyją".

Pasażerowie na pokładzie przeżyli chwile grozy
Pasażerowie na pokładzie przeżyli chwile grozy
Źródło zdjęć: © PAP, Twitter
oprac. ALW

Niebezpieczne zdarzenie miało miejsce na pokładzie samolotu linii Mavi Gök Airlines lecącego z Antalyi w Turcji do Munster w Niemiec w ubiegły czwartek. Tak wysokie temperatury, sięgające aż 50 stopni Celsjusza, pojawiły się ze względu na awarię klimatyzacji.

Pasażerowie Boeinga 737-800 mocno zaczęli niepokoić się o swoje zdrowie, a nawet życie, a jeden z lekarzy obecny na pokładzie, przekazywał, że w razie startu w takich warunkach, dzieci tego nie przeżyją - informuje "The Mirror".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Panika ogarnęła wszystkich"

- Kiedy wsiedliśmy, od razu zauważyliśmy, jak gorąco było wewnątrz samolotu - przekazał Dominik Janssen z niemieckiego miasta Leer, cytowany przez niemieckie media. Mężczyzna, zgodnie z planem, miał wówczas wrócić do domu z urlopu w Turcji.

Jego żona Nancy relacjonowała, że przez długi czas starała się pomóc pięciomiesięcznemu dziecku. Wachlowała je, aby trochę je ochłodzić. - Dzieci robiły się coraz głośniejsze, sytuacja była stawała się niebezpieczna - mówił Dominik Janssen, wspominając o mężczyźnie i kobiecie, którzy "śmiertelnie bali się o swoje dzieci". - Panika ogarnęła wszystkich - dodał.

"Podróżnym nie zaoferowano nawet wody"

Według pasażerów, pomoc ze strony załogi nie była wystarczająca. Tymczasem temperatura osiągnęła przerażające 52 st. C. Kontynuowano przygotowania do lotu, a Boeing zaczął przemieszczać się w kierunku pasa startowego.

To wtedy tureckojęzyczny lekarz zaczął alarmować załogę o zagrożeniu życia dzieci. Ostatecznie pilot zawrócił do terminala na lotnisku, ale i tam sytuacja wcale nie zmieniła się na lepsze. - Linie lotnicze nie zaoferowały żadnej pomocy - relacjonował Janssen, dodając, że podróżnym nie podano nawet wody. 

Po tym zdarzeniu linie lotnicze Mavi Gök Airlines wydały komunikat. "Bezpieczeństwo i dobre samopoczucie naszych pasażerów i załogi jest naszym najwyższym priorytetem" - przekazano, deklarując również współpracę z odpowiednimi władzami, aby zapobiec tego typu incydentom w przyszłości.

Czytaj również:

Źródło: The Mirror

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)