Dr Krzysztof Liedel: walka z terroryzmem to wyścig między służbami a terrorystami
- Wszystkie europejskie miasta są narażone, z uwagi na to, że kierunek kalifatu i ataków to Europa. O tym pisze kalifat, o tym można poczytać na portalach społecznościowych - mówiła w programie #dziejesienazywo Wirtualnej Polski dr Magdalena El Ghamari ekspert ds. terroryzmu z Uniwersytetu Białostockiego. - Na pewno należało się tego zamachu spodziewać - dodał dr Krzysztof Liedel z centrum Badań nad Terroryzmem.
23.03.2016 | aktual.: 23.03.2016 12:10
Eksperci komentowali w #dziejesienazywo wtorkowe zamachy w Brukseli. Jak mówił dr Liedel, ataki były możliwe do przewidzenia, zwłaszcza, że od kilkunastu tygodni pojawiały się informacje od służb specjalnym, że stolica Belgii będzie ośrodkiem ataków. - O tym Amerykanie informowali Belgów. Trzeba pamiętać, że walka z terroryzmem to wyścig między służbami a terrorystami - powiedział.
- My mówimy o udanych zamachach, spektakularnych, a trzeba pamiętać, że od kilkunastu tygodni trwa szeroko zakrojona operacja antyterrorystyczna m.in. w Belgii, gdzie zatrzymano kilkaset osób, aresztowano kilkadziesiąt, mówi się o udaremnionych co najmniej kilkunastu spiskach - dodał.
Podobne opinie wydawała dr El Ghamari, która również wskazywała na zamachy udaremnione wcześniej. - Bardzo łatwo teraz zwalić winę na służby, ale (było) jednocześnie kilkadziesiąt udaremnionych zamachów we Francji, udaremnione zamachy na lotnisku w Irlandii, kilkanaście akcji w samej Brukseli, pewnie kilkanaście w innych państwach. My o tym nie wiemy - mówiła.
Dr Ghamari oceniła też, w kontekście walki z terroryzmem mamy do czynienia z "absolutną asymetrią". - My przekazujemy ogromne fundusze na zabezpieczenia, a druga strona ekstremistów dokonują coraz łatwiejszych sposobów. Bo spektakularnie jest to bardzo duży zamach, ale jego koszty są nieporównywalnie małe do naszych nakładów, na nasze bezpieczeństwo - wskazała.