Dozór za czynną napaść na policjanta
Dozór policyjny zastosował łódzki sąd
wobec 20-latka podejrzanego o czynną napaść i znieważenie
policjanta w czasie zamieszek w osiedlu studenckim w Łodzi.
11.05.2004 17:10
Prokuratura wnioskowała do sądu o aresztowanie mężczyzny, jednak sąd uznał, że dozór policji będzie wystarczającym środkiem zapobiegawczym - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania.
W nocy z poniedziałku na wtorek za poręczeniem rektora Uniwersytetu Łódzkiego i po zastosowaniu przez prokuraturę dozoru policyjnego zwolniony został 26-letni student, któremu również zarzucono czynną napaść na policjanta. Obu podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Po zamieszkach zatrzymano w sumie 23 osoby, w tym dwoje nieletnich. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura Łódź-Śródmieście. 19 młodym ludziom prokuratura przedstawiła - w zależności od ustaleń - zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku, zniszczenia mienia i w trzech przypadkach - zarzuty kradzieży.
Podczas zamieszek, wywołanych w nocy z soboty na niedzielę przez grupę chuliganów w trakcie studenckich juwenaliów, interweniujący policjanci w wyniku pomyłki zamiast gumowych kul użyli kilku sztuk ostrej amunicji. W efekcie dwie postrzelone osoby zmarły, jedna została ciężko ranna. W trakcie zajść kilkadziesiąt osób odniosło lżejsze obrażenia.
Łódzka Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci i przekroczenia uprawnień przez policję. "W dalszym ciągu trwają przesłuchania świadków, analizujemy wewnętrzne instrukcje policyjne. Dążymy do ustalenia kręgu osób odpowiedzialnych oraz określenia zakresu ich odpowiedzialności" - powiedział Kopania.
Prokuratura bada m.in. w jakich okolicznościach wydano policjantom bojową amunicję. Do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutów.