Dowód, że Rosja potęgą jest i basta!
Jak były Związek Radziecki długi i szeroki, przygotowania do 9 maja idą pełną parą. Od Bugu po Ocean Spokojny weterani, nucąc nieśmiertelną "Katiuszę" czyszczą mundury, glancują oficerki, a ich wnukowie przyczepiają do piersi czarno-pomarańczowe wstążeczki i przygotowują okolicznościowe podarki.
Rosja
W Rosji Dzień Zwycięstwa to świętość. Tradycyjna parada wojskowa na Placu Czerwonym ma jak co roku zadziwić świat i pokazać, kto potęgą jest i basta.
W 72 minutowym show weźmie udział ok. 140 samolotów, niezliczona ilość sprzętu bojowego, a maszerujący żołnierze wykonają 116 kroków na minutę (maszerować będą wolniej niż zazwyczaj - zwyczajne tempo rosyjskich wojaków wynosi 120 kroków na minutę. Szaleńczej prędkości mogliby jednak nie wytrzymać zaproszeni na paradę żołnierze z innych państw – m. in. z Polski - przyzwyczajeni do bardziej majestatycznego marszu. Żeby nie męczyć gości, Rosjanie wielkodusznie postanowili dostosować się do europejskich standardów).
Na wypadek gdyby kapryśna pogoda chciała zepsuć fetę, w pogotowiu czekają specjalne substancje do rozpędzania chmur za, bagatela, 45 milionów rubli (4,5 mln złotych).
Rzecz jasna świętować będą nie tylko w stolicy. W najmniejszej wiosce Rosjanie wypiją tego dnia kielicha (albo kilka) za zdrowie weteranów, a w każdym większym mieście aktywiści lokalnych młodzieżówek rozdawać będą czarno-pomarańczowe wstążeczki, symbol "zwycięstwa nad faszyzmem”. Prowadzona od 2005 r. akcja dobrze przyjęła się w społeczeństwie i spacerować 9 maja bez prążkowanej ozdoby to po prostu wstyd i hańba.
Weterani wielkiej wojny ojczyźnianej otrzymają od miejscowych władz goździki i paczki z żywnością, a niektórzy z nich - jeśli doczekali się kochającego i życiowo zaradnego potomstwa - mogą liczyć na prezenty.
Rosyjskie sklepy internetowe oferują całą gamę okolicznościowych podarków. Do hitów należą karty do gry dla osób starszych ("idealny prezent dla aktywnych babć i dziadków”), elektryczne otwieracze do konserw i win ("ułatwią weteranom życie”), aparaty słuchowe, klepsydry ("miły upominek dla weterana”), pas grzejący z psiej sierści ("doskonały na reumatyzm”), przyrząd do robienia zastrzyków w kształcie pistoletu ("kałasznikow dla cukrzyków”).
Ukraina
9 maja na Ukrainie będzie w tym roku wyjątkowy. Zmienił się prezydent, zmieniła się polityka historyczna państwa. Choć Wiktor Juszczenko nie odżegnywał się od Dnia Zwycięstwa i 9 maja składał radzieckim weteranom uroczyste życzenia, to jego następna i imiennik, Janukowycz idzie o kilka kroków dalej.
Pierwszy raz od pięciu lat po ulicach Kijowa (a także jeszcze trzech ukraińskich miast) przejdzie parada wojskowa w radzieckim stylu. Zaplanowano ją z udziałem wojsk rosyjskich, co jeszcze rok temu wydawało się geopolityczną fantastyką.
Co ciekawe, o ile z rosyjskich miast, na polecenie prezydenta Miedwiediewa, znikły podobizny Stalina, to na Ukrainie krwawy dyktator najwyraźniej przeżywa swój renesans: w Zaporożu stawiają mu pomnik, a na ulicach Ługańska pojawiły się bilbordy z hasłem "Naród – Stalin – Zwycięstwo”.
Białoruś
Krnąbrny partner Kremla, Aleksander Łukaszenka ma zamiar pokazać, że nie wypadł sroce spod ogona i wojskowe parady organizować potrafi nie gorzej niż kremlowski tandem. Miński pochód będzie co prawda prawie o połowę krótszy od moskiewskiego i potrwa trzy kwadranse, za to imprezę uświetnią "perełki” białoruskiej wojskowości, którym towarzyszyć ma kilka tysięcy wojskowych. Słynne z czystości ulice Mińska, będą tego dnia lśnić i olśniewać, a Plac Październikowy zaleją zielono-czerwone baloniki.
Oprócz Zwycięstwa nad faszyzmem, 9 maja Białorusini obchodzą również dzień flagi i herbu państwowego. Przywrócone w 1995 r. przez Łukaszenkę radzieckie symbole wciąż budzą kontrowersje. Ich przeciwnicy nazywają zielono – czerwoną flagę "świtem nad błotami”, a herb "kapustą”, preferując obowiązującą w pierwszych latach niepodległości biało-czerwono- białą flagę i Pogoń, dziś kojarzone z opozycją.
9 maja to w państwach byłego ZSRR święto nie byle jakie, swoją popularnością dorównujące Nowemu Rokowi – jeśli za Bugiem macie znajomych, nie zapomnijcie wysłać im życzeń.
Katarzyna Kwiatkowska dla Wirtualnej Polski
Autorka jest absolwentką stosunków międzynarodowych o specjalności wschodoznawstwo. Członkiem zespołu redakcyjnego Res Publiki Nowej, ekspertem ds. państw Wspólnoty Niepodległych Państw Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, korespondentem ukraińskiego tygodnika "Kraina".