Doszło do przecieku informacji ze śledztwa ws. śmierci Blidy?
W związku z podejrzeniem ujawnienia materiałów objętych tajemnicą, łódzka prokuratura okręgowa prowadząca śledztwo ws. okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy, skierowała materiały w tej sprawie do olsztyńskiej prokuratury okręgowej.
10.01.2008 | aktual.: 10.01.2008 14:13
W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym rozpowszechnianiu wiadomości z postępowania przygotowawczego Prokuratura Okręgowa w Łodzi przekazała stosowne materiały Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie. Prowadzi ona już śledztwo dotyczące ewentualnego ujawnienia informacji ze śledztwa ws. okoliczności śmierci Barbary Blidy - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Dodał, że przestępstwo takie zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności.
Sprawa ma związek z publikacjami mediów, w których ujawnione zostały fragmenty stenogramów z wtorkowego przesłuchania b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Śledczy nie komentują jednak tych informacji. Prokuratura nie odnosi się (do tego), czy są to faktycznie tezy zawarte w protokołach przesłuchania - zaznaczył Kopania.
Łódzcy śledczy zapowiadają także przesłuchanie 18 stycznia w charakterze świadka szefa CBA Mariusza Kamińskiego. O jego przesłuchanie wnioskował również pełnomocnik rodziny Blidów, mec. Leszek Piotrkowski. Szef CBA, podobnie jak przesłuchani w tym tygodniu Janusz Kaczmarek i b. szef policji Konrad Kornatowski, przed planowanym zatrzymaniem Blidy uczestniczyli w naradzie u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Dotyczyła on m.in. postępowań w sprawie mafii węglowej.
Janusz Kaczmarek powtórzył we wtorek w rozmowie z dziennikarzami, że mówił wówczas, iż "nie było podstaw do zatrzymania Blidy". Według niego, były naciski polityczne i wiele nieprawidłowości w tej sprawie. Jarosław Kaczyński wiedział o zatrzymaniu i doradzał, by b. posłanka SLD nie była wyprowadzana w kajdankach - mówił dziennikarzom Kaczmarek.
Kornatowski powiedział dziennikarzom, że w swoich zeznaniach powtórzył "wszelkie te informacje, które przekazał sejmowej komisji do spraw służb specjalnych". We wrześniu ub. roku po spotkaniu z Kornatowskim członkowie sejmowej komisji ds. służb specjalnych mówili, że potwierdził on część informacji Kaczmarka.
Obaj świadkowie po przesłuchaniu, zasłaniając się tajemnicą postępowania, nie chcieli ujawnić szczegółów swoich zeznań. Mówili, że prokurator pouczył ich o odpowiedzialności karnej grożącej za ujawnienie bez zezwolenia materiałów postępowania. Ich treści nie chciał ujawnić też rzecznik prokuratury.
Według pełnomocnika rodziny Blidów mecenasa Leszka Piotrowskiego, zeznania, które złożył Kaczmarek, były bardzo ważne i jednoznaczne. Przed przesłuchaniem mówił on dziennikarzom, że "zeznania Kaczmarka mogą przyczynić się do postawienia przed Trybunałem Stanu pana Ziobro".
25 kwietnia ub. roku b. posłanka SLD Barbara Blida popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Blidy bada łódzka prokuratura okręgowa.
Śledztwo ma ustalić, czy w trakcie zatrzymywania Blidy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW i czy popełniono przestępstwo w tej sprawie. Prokuratura zapowiada, że do 15 stycznia zapadnie decyzja, czy w tej sprawie komuś przedstawione zostaną zarzuty.
Rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania nie chciał komentować informacji "Gazety Wyborczej", że oficer ABW, porucznik Grzegorz S., który kierował akcją w domu Barbary Blidy, będzie pierwszym podejrzanym w tej sprawie i 14 stycznia prokuratura przedstawi mu zarzuty niedopełnienia obowiązków. Według gazety, na ten dzień prokuratura wezwała go na przesłuchanie w charakterze podejrzanego. Odpowiedzialność karną - według "GW" - ma ponieść także agentka ABW, która pilnowała Blidę w łazience.
Prokuratura odmawia także informacji, czy i kiedy ewentualnie zostaną przesłuchani w charakterze świadka b. premier Jarosław Kaczyński i b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. O ich przesłuchanie wnosił także mec. Piotrowski. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział we wtorek, że nie jest wykluczone, iż "w stosownym momencie" prokuratura przesłucha Jarosława Kaczyńskiego.
W śledztwie przesłuchano już m.in. ówczesnego naczelnego prokuratora wojskowego Janusza Szałka i b. szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, którzy także uczestniczyli w naradzie u premiera. Prokuratura zapoznała się także z materiałami sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
Łódzcy śledczy przesłuchali także m.in. katowickich prokuratorów, funkcjonariuszy ABW z Katowic, pracowników pogotowia wezwanych do domu Blidy w dniu tragedii, policjantów, a także męża b. posłanki. Prokuratura dysponuje również opinią policyjnych biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego, którzy mieli zrekonstruować przebieg zdarzeń. Biegli oceniali m.in. hipotezy dotyczące przebiegu zdarzenia od momentu wejścia do domu funkcjonariuszy ABW do śmierci byłej posłanki SLD. Śledczy nie ujawniają treści opinii.
Sprawę śmierci Blidy zbada też sejmowa komisja śledcza.