Dostępność – miliony twarzy jednego słowa

Co łączy niebieskie "koperty" na parkingach, windy z szerokimi podestami czy niskopodłogowe autobusy z wbudowanymi rampami? Pojęcie "dostępność". Ostatnio słyszymy je coraz częściej. Pojawia się nie tylko w kontekście architektury, ale i komunikacji międzyludzkiej. Spójrzmy, dlaczego dostępność jest tak ważna. I z jakiego powodu budowanie świata bez barier jest istotne dla każdego.

Dostępność – miliony twarzy jednego słowa
Źródło zdjęć: © Shutterstock

Dzień jak co dzień. Poranne zadania w domu, podróż do pracy, zakupy, powrót i dobrze znana lista popołudniowych obowiązków. Dla osób z niepełnosprawnościami ten powszedni rytm dnia jest bardziej skomplikowany. Każda podróż wiąże się z ciągłymi pytaniami: "Czy będę w stanie wygodnie i bezpiecznie pokonać planowaną trasę? Czy uda mi się w ogóle dotrzeć do wyznaczonego celu?". Wydawałoby się, że nowoczesny, zwinny wózek elektryczny jest rozwiązaniem większości tych problemów. Czy na pewno?

dr Anna Drabarz: W Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej zajmuje się wprowadzeniem Europejskiego Aktu o Dostępności do polskiego porządku prawnego. Prawniczka, naukowiec, edukatorka, działacz społeczny na rzecz osób z niepełnosprawnościami.

Lista kontrolna

Poruszam się na wózku elektrycznym, a moja sprawność fizyczna i tak jest bardzo ograniczona. Przy większości czynności korzystam ze wsparcia innej osoby. Dlatego muszę planować swój dzień tak, aby przewidzieć, kiedy i w jakim zakresie będę potrzebować pomocy. Kiedy wychodzę z domu, muszę dodatkowo zaplanować i skoordynować wszystkie elementy, które pozwolą mi dotrzeć do celu. Środki transportu, do których wjadę wózkiem, trasy z obniżonymi krawężnikami, działające windy i drzwi o odpowiedniej szerokości to tylko kilka z przykładów. Na co dzień podświadomie odznaczam kolejne pozycje na tej mojej liście kontrolnej. Zwłaszcza kiedy wybieram się do nowego miejsca. Oczywiście kiedy planuję wyjazd i nocleg w innym mieście, lista znacznie się wydłuża. Wiem, że jestem szczęściarą – dziś mieszkam w stolicy, tu pracuję. W mniejszych miejscowościach udogodnienia związane z dostępnością i możliwość uzyskania wsparcia są bardziej ograniczone. Wiem to z doświadczenia. Do codziennej, często skomplikowanej logistyki można się jednak przyzwyczaić.

Trudniej zaakceptować rezygnację z planów "tylko" ze względu na dwa wysokie schodki czy brak możliwości skorzystania z usługi asystenta osobistego. Czasami irytuje mnie, że zanim wybiorę salon fryzjerski, teatr czy bar, który mi odpowiada, najpierw muszę sprawdzić, czy do niego wjadę. Podobnego rozeznania wymagają również ważniejsze decyzje. Wybór mieszkania, szkoły, studiów, pracy, usług i świadczeń, z których mogę korzystać.

Co bywa szczególnie frustrujące? Na przykład auto zaparkowane na obniżeniu krawężnika, ustawianie donic albo koszy na śmieci na podjazdach, reklamy sklepów na środku chodnika. Jednym słowem – niweczenie dostępnych już rozwiązań przez zwykły brak refleksji czy może raczej empatii.

Kwintesencja wolności

Z perspektywy czasu najbardziej doceniam zmiany, które zwiększają dostępność środków transportu. Obserwuję na co dzień, że to ciągły proces, a nie cel, który można osiągnąć raz na dobre. Możliwość podróżowania otworzyła mi nowe horyzonty, pozwoliła zdobyć wykształcenie i doświadczenia zawodowe, spotkać ludzi, którzy wpłynęli na moje życie. Dla mnie mobilność, możliwość swobodnego przemieszczania się jest kwintesencją wolności.

Może także dlatego, że pamiętam trudne i przykre doświadczenia. Wystarczył brak wagonu z rampą, żeby pociąg, który miał mnie zawieźć na zagraniczny staż, odjechał beze mnie. Ze względu na limit bagażu linia lotnicza zabroniła mi wziąć na pokład elektryczny wózek. Ten incydent sprawił, że nie poprowadziłam wykładu na prestiżowej uczelni. Przez awarię windy na dworcu nie dotarłam na ważne spotkanie, które mogło wpłynąć na moją karierę. Brak dostępności oznacza dla wielu osób utracone szanse, okazje, które mogły zmienić życie albo po prostu wzbogacić codzienność.

E-usługi – w stronę dostępnego świata

Lubię testować to, co nowe. Jestem entuzjastką technologicznych i technicznych rozwiązań wspierających sprawność. Na co dzień chętnie korzystam z e-usług. Urządzenia smart, klawiatura ekranowa czy aplikacje zamieniające tekst mówiony w pisany to narzędzia, dzięki którym wykonuję wiele czynności samodzielnie. Dzięki nim działam szybko, bez poczucia, że niepełnosprawność decyduje o moich możliwościach.

Udogodnienia, które dostosowują się do potrzeb odbiorcy to na szczęście coraz większy rynek. Nowoczesne rozwiązania dają nadzieję takim osobom jak ja na dalsze niezależne życie.

Projektując i urządzając miejsca pracy, sklepy, ulice, warto brać pod uwagę różnorodność, włączyć wyobraźnię, a najlepiej zapraszać do współpracy użytkowników. Stawiać wiele pytań, nie zakładać, że wiadomo z góry, czego inni potrzebują. To, że niektórzy poruszają, komunikują się lub myślą inaczej, to norma, nie anomalia. Tak to już jest, że ludzie idą przez życie w różnych kształtach, kolorach i rozmiarach. To wyzwanie, ale też ogromna satysfakcja – tworzyć otoczenie przyjazne dla wszystkich.

Jak znieść bariery?

Od kilku lat Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wprowadza Program Dostępność Plus. To katalog działań, a także ustawa, która reguluje prawa obywateli ze szczególnymi potrzebami, czyli wynikającymi m.in. ze stanu zdrowia albo wieku. Celem Programu jest równy dostęp do uczestnictwa w życiu społecznym, możliwość korzystania z usług publicznych, obiektów użyteczności publicznej, edukacji czy kultury.

W Programie postawiono sobie za cel rozpoczęcie zmian, które w efekcie maja prowadzić do likwidacji barier architektonicznych, cyfrowych czy informacyjno – komunikacyjnych. Ale także ograniczeń tkwiących w przyzwyczajeniach i mentalności każdego z nas. Tu najczęściej barierą jest brak wiedzy na temat rzeczywistych potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Z pomocą przyszły Fundusze Europejskie, które są jednym z głównych źródeł finansowania Programu Dostępność Plus. A także publiczne środki krajowe (budżet państwa, środki jednostek samorządu terytorialnego, środki PFRON). Chodzi tu przede wszystkim o zapewnienie wszystkim (także, osobom z niepełnosprawnościami) równego dostępu do Funduszy Europejskich. Dzięki dodatkowemu wsparciu komfort życia osób o szczególnych potrzebach znacznie się polepszył. Fundusze Europejskie każdego dnia umożliwiają realizację projektów, których celem jest poprawa dostępności w Polsce.

Obraz

Co nowego daje nam ustawa w tym roku?

Nowe przepisy umożliwiają osobom ze szczególnymi potrzebami formalne zareagowanie na braki w zakresie dostępności. Już od 6 września na podmioty publiczne, które nie spełnią minimalnych wymagań, przysługuje skarga na brak dostępności.

Jak wygląda ta procedura? Osoba z niepełnosprawnością, która stwierdzi, że dany podmiot publiczny np. urząd miasta nie spełnia minimalnych wymogów (przykładowo osoba na wózku nie ma dostępu do budynku), może zwrócić się do urzędu o zapewnienie jej dostępu lub usunięcie przeszkody. Jeżeli to nie poskutkuje, ma prawo poskarżyć się do Prezesa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Pozytywne rozpatrzenie skargi może skutkować nakazem zapewnienia dostępności, a niewywiązanie się z niego – nałożeniem kary pieniężnej.

Dla podmiotów prywatnych i organizacji pozarządowych przewidziano natomiast nieobowiązkową certyfikację. Po przeprowadzeniu audytu, potwierdzającego spełnienie wymogów dostępności, będą one mogły uzyskać 5% zniżki we wpłatach przekazywanych do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. To ważna zachęta dla firm prywatnych, motywująca do zadbania o dostępność. Pracodawcy wykazujący wrażliwość i dbałość o równy dostęp do warunków pracy są nie tylko coraz częściej doceniani na rynku, ale mogą też bardziej efektywnie budować politykę CSR (Corporate Social Responsibility).

Ustawa, ze swojej istoty, operuje zachętami, ale też ustanawia nakazy i zakazy. Zabezpiecza prawa osób z niepełnosprawnościami. Uczy nas wszystkich tego, czym jest dostępność. Urzędom i firmom przypomina o coraz szerszym katalogu obowiązków, które zapewniają godne relacje i zmniejszają obszary wykluczenia.

O czym warto pamiętać na co dzień? Najwięcej osiągnąć można wzajemnym szacunkiem i zrozumieniem. Dostępność – która w nadchodzących latach stanie się coraz bardziej istotnym pojęciem – zaczyna się przede wszystkim od drugiego człowieka. Codziennej uważności i empatii nie zastąpi żadna, nawet najstaranniej sformułowana ustawa.

Obraz
Wybrane dla Ciebie