Dostawca pizzy wjechał w dziecko. Do tragedii doszło, bo kierowca pisał SMS‑a. Zapadł wyrok
23-latek, jadąc z prędkością 50 km/h, śmiertelnie potrącił 9-letniego Sebastiana. Do tragedii doszło na Podkarpaciu. - Kierowca go nie widział, bo pisał na telefonie. Chłopca można było wyminąć - uznał sąd. Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie.
Zdarzenie miało miejscew Gniewczynie Łańcuckiej (woj. podkarpackie). Chłopiec wracał ze szkoły razem z mamą i siostrą, nieco je wyprzedzając. Sebastian był kilka dni po komunii.
Kiedy 9-latek wszedł na jezdnię, aby przejść na drugą stronę ulicy, wjechał w niego Dawid K. Mężczyzna zaczął hamować dopiero po uderzeniu w chłopca. Sebastian zginął na miejsu.
Sąd Rejonowy w Przeworsku nie miał wątpliwości co do ostatecznej winy dostawcy pizzy. Biegli sądowi ustalili, że gdyby kierowca nie korzystał podczas prowadzenia pojazdu z telefonu komórkowego - do całej tragedii by nie doszło. - Dawid K. nie mał czasu na reakcję, bo nie widział dziecka na drodze. A powinien widzieć, gdyby tylko patrzył na drogę - argumentował sędzie Mariusz Fołta.
Sąd orzekł dla sprawcy karę 3 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Mężczyzna musi zapłacić również po 30 tys. zł obojgu rodzicom chłopca. Straci on również prawo jazdy na 8 lat.
Źródło: Super Express
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl