Dostała 140 tys. funtów odszkodowania za atak 5-latka
Nauczycielka pozwała samorząd po tym, jak została zaatakowana przez "bardzo dużego jak na swój wiek pięciolatka". Kobieta przyznała, że po ataku cały czas przeżywa traumę, a w wyniku zdarzenia doznała wielu urazów tkanek miękkich. Poszkodowana wyrokiem sądu otrzyma ponad 140 tysięcy funtów odszkodowania.
Właśnie zapadł wyrok w sprawie, która miała miejsce w 2017 roku. 44-letnia obecnie Aleksandra Aukett pracująca jako asystentka nauczyciela chciała rozdzielić kłócące się dzieci. W trakcie interwencji w pewnym momencie została uderzona, uszczypnięta i kopnięta przez pięciolatka.
Kobieta przyszła do sądu o kulach. Na rozprawie przyznała, że w wyniku ataku zmaga się ze "zmieniającym życie" przewlekłym bólem. Nie wróciła do pracy z powodu "strachu przed powrotem do środowiska szkolnego" i w następstwie towarzyszącej jej gehenny. Pani Aukett pozwała London Borough of Hillingdon, czyli lokalne władze odpowiedzialne za nadzór nad szkołą, w której pracowała. Poszkodowana uważa, że nie zrobiono wystarczająco dużo, by ją chronić w miejscu pracy.
Pozwana instytucja zgodziła się na wypłatę odszkodowania w wysokości 140338 funtów oraz opłacenie rachunków jej prawników. - Pani Aukett była zatrudniona, kiedy została zaatakowana przez dziecko, na potrzeby sprawy znane jako X. Chłopiec zaatakował inne dziecko, a następnie rzucił się na Aukett na korytarzu, uderzył ją w klatkę piersiową i uszczypnął. Potem kopnął ją w biodro, pachwinę i nogi - powiedziała adwokat kobiety Gemma Witherington zwracając się do sędziego Richarda Robertsa.
Pięciolatek "duży jak na swój wiek"
Poszkodowana powiedziała sądowi, że nadal ma guzek i obrzęk wokół biodra po ataku i jeszcze nie wróciła do pracy. Chłopiec - opisany jako "duży jak na swój wiek" - spowodował urazy tkanek miękkich w dolnej części pleców, klatki piersiowej i lewym pośladku, a także długotrwały stan zapalny.
Eksperci medyczni przyznali, że przed atakiem pani Aukett była odporna i wesoła, a obecnie musi się zmagać z przewlekłym bólem pleców, PTSD (zespołem stresu pourazowego) i depresją. - Nadal mam ograniczenia. Nie jestem nawet w okolicy mobilności, sprawności i zdrowia, na jakim byłam przed wypadkiem - przyznała poszkodowana.
Jej adwokat przyznała, że dziecko, które dopuściło się ataku, miało trudności w uczeniu się. - To był bardzo paskudny atak, który miał konsekwencje dla jej zdrowia fizycznego i psychicznego - powiedziała Witherington. Dodała, że żaden z kolegów nie ostrzegł jej klientki, że ten chłopiec ma skłonności do przemocy. Pięciolatek już w przeszłości miał dopuścić się fizycznej napaści na innych uczniów i personel. - Istniały racjonalnie przesłanki, że to dziecko poważnie zrani innego ucznia lub jednego z nauczycieli. Gdyby pani Aukett wiedziała o zachowaniu X i przeszła odpowiednie szkolenie, to jest bardziej prawdopodobne, że mogłaby podjąć kroki w celu uniknięciu ataku. W szczególności byłaby o wiele bardziej ostrożna, wychodząc na korytarz, aby uspokoić chłopca i postarałaby się o więcej wsparcia.
Adwokat Roderick Abbott zapewnił, że zrobiono wszystko, aby chronić pracowników i uczniów przed wszelkim ryzykiem. Szczegółowa ocena wskazywała na ryzyko potencjalnych zagrożeń, w tym "rzucania przedmiotami i ryzyka obrażeń u personelu lub innych uczniów". - To wyraźnie identyfikuje ryzyko, że X będzie agresywny wobec personelu i uczniósł - przyznał Abbott, który dodał, że biorąc pod uwagę burzliwą historię chłopca, było niemożliwe, aby nauczycielka nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia. Przyznał, że Aukett została "ofiarą brutalnego ataku podczas wykonywania trudnej pracy", ale zaprzeczył twierdzeniom, że szkoła nie wywiązała się z obowiązku jej ochrony.
W wyniku negocjacji między stronami sprawa została rozstrzygnięta polubownie. Kobieta otrzyma ponad 140 tysięcy funtów odszkodowania, a lokalne władze również poniosą koszty opłacenia prawników poszkodowanej. Sędzia pochwalił obie strony za osiągnięcie konsensusu. Aleksandra Aukett po zakończeniu sprawy przyznała, że cała sytuacja "była przerażająca", atak "całkowicie zmienił życie", ale dodała również, że "nie może się doczekać otwarcia nowego rozdziału w życiu".
Zobacz też: Symboliczne pożegnanie w Szkocji. Wyburzenie komina ostatniej elektrowni na węgiel