PolskaDorn: trzeba ostudzić gorące głowy posłów opozycji

Dorn: trzeba ostudzić gorące głowy posłów opozycji

Minister spraw wewnętrznych i administracji
Ludwik Dorn uważa, że w środę w Sejmie doszło do niebezpiecznego
antykonstytucjnego precedensu. Jak dodał, przed ewentualnymi
rozmowami o koalicji, sytuacja w Sejmie musi się uspokoić.

W środę w Sejmie niespodziewanie przejęła władzę opozycja. Wbrew woli PiS wszystkie opozycyjne kluby porozumiały się i pod nieobecność posłów PiS i pod wodzą wicemarszałka Marka Kotlinowskiego z LPR przegłosowały przyspieszenie głosowania nad ustawą budżetową. PiS chciał, by po tym, jak rząd zgłosił autoporawkę do budżetu sobotnie głosowanie nad nim zostało przesunięte na 24 stycznia. Z tego powodu Marek Jurek, który wcześniej przewodniczył obradom nie dopuścił do rozpatrzenia wniosku LPR, który umożliwiłby głosowanie nad budżetem na sobotnim posiedzeniu.

W Sejmie doszło do poważnego naruszenia porządku konstytucyjnego - oświadczył Dorn po nocnym posiedzeniu klubu PiS. Jak wyjaśnił, w momencie, gdy marszałek Marek Jurek cofnął wicemarszałkowi Markowi Kotlinowskiemu delegację do prowadzenia obrad, wicemarszałek nie mógł przeprowadzić głosowania. Jak nie było głosowania, to nie było żadnej decyzji - podkreślił Dorn.

Jego zdaniem, część posłów w Sejmie, popierając zachowanie Kotlinowskiego, steruje wyraźnie w kierunku kryzysu konstytucyjnego. Dorn wyraził nadzieję, że przerwa w posiedzeniu Sejmu ostudzi gorące poselskie głowy.

Pytany o ewentualne rozmowy koalicyjne, Dorn powiedział, że najpierw trzeba dokonać "sanacji" w Sejmie oraz zyskać zapewnienie innych klubów, że porządek konstytucyjny będzie respektowany. Najpierw trzeba uspokoić sytuację, a o koalicji, porozumieniach, będziemy mówili później. Potrzebny jest czas na ostygnięcie niektórych rozgrzanych do białości głów - zaznaczył.

Dorn powiedział też, że czwartkowe rozmowy szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego z liderem PO Donaldem Tuskiem będą dotyczyły tego, aby środowy incydent antykonstytucyjny nie przerodził się w trwały kryzys konstytucyjny.

Podczas zamkniętego dla mediów posiedzenia klubu posłowie nie kryli swojego rozgoryczenia środowymi wydarzeniami w Sejmie. Zza zamkniętych drzwi dało się słyszeć głosy zagrzewające parlamentarzystów PiS do obrony marszałka Jurka. Jeden z posłów wzywał, jak to określił, do boju słowami: nas jest mniej, ale mamy w swoich szeregach Napoleona.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)