Dorn: scena polityczna nie jest podzielona
Przewodniczący klubu PiS Ludwik Dorn uważa, że teza o podziale sceny politycznej na Samoobronę i PO jest fałszywa. Jego zdaniem, media tworzą nieprawdziwy wizerunek dwudzielności sceny politycznej, na której "królują dwa podmioty".
10.03.2004 | aktual.: 10.03.2004 12:11
Dorn skomentował w ten sposób opublikowane przez "Rzeczpospolitą" badania, według których PO popiera 26% wyborców - o 2 punkty mniej niż w lutym, a Samoobronę 24%, o 7 punktów więcej. Na SLD-UP głosowałoby 10% wyborców (spadek o 2 pkt.), tyle samo na LPR (spadek o 3 pkt.), PiS otrzymałaby 13% głosów (tyle samo co w lutym).
"Media, zwłaszcza elektroniczne, przejęły przesłanie Platformy, że istnieje wielka polaryzacja sceny politycznej i zarówno Samoobrona, jak i PO na tej tezie zyskują" - ocenił Dorn.
Dorn uważa, że strategiczną decyzję, jeśli chodzi o Samoobronę, będą podejmować nie politycy, ale dziennikarze. Jego zdaniem, jeżeli media nadal będą prezentowały fałszywy pogląd o dwudzielności sceny politycznej, "to Samoobrona będzie zyskiwać, bo musi zyskiwać". Jak zaznaczył, ekspansja Samoobrony może zostać powstrzymana, gdy dziennikarze bez histerii będą prezentować prawdę o tym, że dwubiegunowy podział nie istnieje.
Dwuprocentowy spadek poparcia dla PO Dorn tłumaczy poparciem Platformy dla planu Hausnera, w którym "opowiedziała się ona za uderzeniem w najbiedniejszą część społeczeństwa".
Pytany o wynik PSL, Dorn powiedział, że "przy całym krytycyzmie do PSL słabe poparcie dla ludowców nie jest informacją dobrą, bo prowadzi do sytuacji, kiedy Samoobrona uzyska monopol polityczny na głosy związany z rolnictwem i sferą małomiasteczkową wokół rolnictwa".
Zdaniem Dorna, SLD jest na etapie, na którym w samej końcówce swoich rządów była AWS. "Żelazny elektorat SLD się kruszy i przechodzi do Samoobrony, w której wątki sentymentalizmu epoki Gierka są bardzo widoczne i oddziałują na elektorat Sojuszu" - ocenił. Jak dodał, SLD stoi przed groźbą niewejścia do parlamentu.