Dorn o publikacji katalogu IPN: dołożono należytej staranności
W ocenie marszałka Sejmu Ludwika Dorna,
który według katalogu osób publicznych IPN był wytypowany jako
kandydat na tajnego współpracownika, przy publikacji tego katalogu
"dołożono należytej staranności".
26.09.2007 | aktual.: 26.09.2007 09:54
Mam przekonanie, że dołożono tutaj należytej staranności - powiedział Dorn w radiowej Trójce, pytany o rozpoczętą we wtorek publikację przez IPN spisu osób publicznych.
Według danych z katalogu, Dorn był w 1975 r. typowany jako kandydat na współpracownika, jednak nie ma informacji o tym, żeby SB podjęła próbę pozyskania go.
Dorn powiedział, że wytypowanie go jako kandydata na tajnego współpracownika oznacza, że "bezpieka zauważyła jego działalność i podjęła decyzję o przygotowaniu do próby zwerbowania". Jak zaznaczył, kandydat na tajnego współpracownika "to też była osoba rozpracowywana bardzo intensywnie". To tyle oznaczało: trzeba sprawdzić, czy nie znajdzie się na niego jakichś haków, słabości, żeby go zwerbować - mówił marszałek Sejmu.
Na pytanie, czy ktoś z PRL-owskich służb "przyszedł do niego", Dorn odpowiedział, że nie.
Dodał przy tym, że między 1975 rokiem, kiedy - jak wspominał - podpisał protest przeciwko zmianom konstytucji, a 1976 rokiem, kiedy - jak mówił - był "Ursus, Radom, zaangażowanie w akcję pomocy robotnikom" były "może jedno lub dwa wydarzenia, które już wtedy oceniał: 'aha, czy to nie jest kombinacyjka operacyjna'".
IPN rozpoczął we wtorek publikację spisu osób publicznych oraz trzech innych katalogów: osób rozpracowywanych przez tajne służby PRL, funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa oraz osób zajmujących wysokie stanowiska w PRL. Zgodnie z nową ustawą lustracyjną, która 15 marca weszła w życie, IPN miał w ciągu pół roku zacząć publikować cztery katalogi - spis osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL zakwestionował w maju Trybunał Konstytucyjny.