Dorn: nigdy nie będę działał na szkodę PiS
Były marszałek Sejmu Ludwik Dorn zapewnia, że nawet jeśli zostanie wykluczony z partii, nie będzie działał na jej szkodę. Zapewnił, że w swoim sumieniu pozostanie jej członkiem i będzie się starał wrócić do PiS
06.10.2008 | aktual.: 06.10.2008 21:30
Tygodnik "Wprost" podał zaś, że coraz więcej posłów PiS namawia Ludwika Dorna, aby wystąpił z PiS i założył własną partię. Według tygodnika za Dornem mogłoby podążyć nawet 40 posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Asystent byłego marszałka Grzegorz Owsianko powiedział, że Ludwik Dorn odbył szereg rozmów z posłami klubu PiS. Nikogo jednak nie namawiał do wystąpienia z klubu ani partii. Nikt też z tych posłów jego nie namawiał do odejścia z partii lub klubu, ani tworzenia jakiegoś nowego bytu politycznego, czy przynajmniej klubu lub koła poselskiego - dodał Owsianko.
Dorn jest zawieszony w prawach członka PiS od listopada 2007 roku. Nieoficjalnie posłowie PiS mówią, że zostanie on usunięty z partii, ale nie na wniosek uprawnionych instytucji partyjnych, tylko przez rzecznika dyscyplinarnego. Postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie toczy się już niemal od roku.
Rzecznik dyscyplinarny PiS Karol Karski powiedział, że nic w sprawie Dorna się nie zmieniło - postępowanie trwa.
Od pewnego czasu trwa też, toczony za pośrednictwem mediów, spór między prezesem PiS a Dornem w sprawie alimentów. Rozpoczął się on od wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego w radiowej Jedynce, kiedy prezes PiS stwierdził, że Ludwik Dorn jest człowiekiem, który "w sposób drastyczny" złamał reguły gry. Łamie je niestety także w innych dziedzinach życia i to być może doprowadzi do dalszych konsekwencji - powiedział wtedy były premier. Dorn wystąpił przeciw szefowi PiS na drogę sądową.