Doradca laburzystów: nie potrzebujemy więcej imigrantów

Zdaniem Turnera napływ imigrantów spowoduje nadmierny wzrost cen nieruchomości i groźbę przeludnienia, a teza, że wszyscy zyskują na ich obecności, jest fałszywa. Jego zdaniem laburzystowscy ministrowie świadomie wysuwają na obronę obecnej polityki imigracyjnej niespójne argumenty.

Generalnie mówienie o ewidentnym "niedoborze" pracowników i "potrzebie" wypełnienia przez imigrantów braków na rynku pracy(...) w większości wypadków jest po prostu ekonomicznym analfabetyzmem - oznajmił Lord Turner, który był dyrektorem największej organizacji brytyjskich pracodawców CBI, stał na czele Komsiji Emerytalnej, a obecnie przewodzi Komitetowi ds. Zmian Klimatycznych.

Według Turnera mniejszy napływ imigrantów mógłby spowodować, że wzrosłyby pensje najniżej zarabiających. Gdybyśmy mieli mniej imigrantów, przeciętna pensja sprzątaczki w biurze mogłaby nieco wzrosnąć, a firmy albo płaciłyby tę różnicę, albo sprzątały biura rzadziej albo używały lepszych odkurzaczy. Ale nie byłoby tak, że część biur jest sprzątana tak samo jak teraz, a inne wcale - ocenił.

Podkreślił, że Wielka Brytania wcale nie potrzebuje więcej dzieci i więcej imigrantów, by sprostać skutkom starzenia się społeczeństwa. W jego opinii gospodarcze korzyści płynące z imigracji nie są w stanie zrekompensować minusów wynikających ze wzrostu liczby ludności, takich jak zanikanie przestrzeni zielonych, braki na rynku nieruchomości czy przeciążenie transportu.

Ostrzegł, że do 2050 r. ludność Wielkiej Brytanii może wzrosnąć nawet o 30%.

Doradca nie zachęca jednak do całkowitego wstrzymania imigracji, argumentując, że może ona być częściowo uzasadniona w sferze moralnej, zwłaszcza w przypadku osób ubiegających się o azyl.