Doradca Dudy naraził się Polkom. Te słowa zapamiętają na długo
Doradca Andrzeja Dudy, Andrzej Zybertowicz mógł narazić się Polkom. W programie "Kawa na ławę" na antenie TVN24 stwierdził, że nie są one wyłącznymi właścicielkami własnej macicy, kiedy zajdą w ciążę.
21.02.2021 16:41
- Warto uświadomić sobie jedną prostą rzecz. W prawdzie kobieta jest właścicielką swojej macicy, ale w momencie, kiedy w jej macicy znajduje się mieszanka genetyczna, nie w wyniku gwałtu, kobieta przestaje być wyłącznym dysponentem płodu – zaczął swoją wypowiedź na temat aborcji.
Zaraz potem padły słowa, które mogą wywołać negatywne emocje wśród wielu kobiet. – Ten płód zawiera materiał genetyczny innego człowieka. I formuła "jestem właścicielką swojej macicy" nie dotyczy sytuacji, w której kobieta najpierw zgodziła się na to, żeby nastąpiło poczęcie, albo możliwość poczęcia.
Prowadzący spytał Zybertowicza, czy ten, gdyby był ojcem, nie chciałby mieć prawa do decyzji, gdyby okazało się, że płód jest obciążony poważną wadą. - Mówiąc szczerze, nie wiem, jaki potencjał dzielności miałbym w takiej trudnej sytuacji - odpowiedział Zybertowicz. Podkreślił jednak, że program PiS zakłada wraz ze zmianą prawa aborcyjnego budowę całej sieci instytucji wsparcia dla matek i rodzin niepełnosprawnych. Doradca prezydenta stwierdził, że to wsparcie już jest, ale będzie ulepszane.
Hołownia będzie łowił w PiS? Komentarz rzecznika partii
Zybertowicz odmówił kobietom wyłącznego prawa do macic. Emilewicz odebrała im wolność
Jesienią ubiegłego roku głośnym echem odbiły się słowa Jadwigi Emilewicz, dotyczące ograniczenia wolności kobiety po zajściu w ciążę. - Życie ludzkie postrzegam jako wartość naprawdę najwyższą i to nie my decydujemy o tym, kiedy ono się zaczyna. (…) Wolność kobiety jednak kończy się w momencie, kiedy zachodzi w ciążę, bo jest ograniczona wolnością dziecka - mówiła polityk.
W związku z zaostrzeniem prawa aborcyjnego w Polsce kobiety nie mogą dokonywać aborcji ze względu na nieodwracalne wady i uszkodzenie płodu. Solidarność z Polkami domagającymi się liberalizacji prawa aborcyjnego wyrażają Europejki. Wsparcie ma przejawiać się m.in. możliwością poddawania się przez Polski darmowemu zabiegowi aborcji m.in. w Belgii i krajach skandynawskich.