Dopłaty w tajemnicy przed koalicjantami. Wiceminister musiał odwoływać wywiad
Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk z PSL zaprezentował zarys tzw. strategii mieszkaniowej i programu dopłat do kredytów, nie informując o szczegółach koalicjantów. Jeden z jego zastępców w resorcie, przedstawiciel Lewicy, który miał zajmować się budownictwem społecznym, nie został dopuszczony do prac. - Ta sytuacja urosła do rangi patologicznej - słyszymy od rozmówcy z koalicji.
Poniedziałek, 11 lutego. Premier Donald Tusk na konferencji na Giełdzie Papierów Wartościowych prosi miliardera Rafała Brzoskę, by zajął się problemem deregulacji.
Na sali siedzi minister rozwoju Krzysztof Paszyk - odpowiedzialny formalnie za deregulację - i jest zdziwiony. Szef rządu nie informował go bowiem o tym, że zamiast niego, deregulacją polskiej gospodarki będzie zajmować się założyciel InPostu.
Zarówno minister rozwoju, jak i rządowy pełnomocnik ds. deregulacji zostają zignorowani przez premiera. To dziwne tym bardziej, że w MRiT w ciągu roku powstał obszerny pakiet deregulacyjny, ale rząd go blokował (o czym pisaliśmy w WP).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PSL ignoruje Nową Lewicę? "Komunikacja jest problemem"
Premier urzędnikom z PSL nie ufał i przejął temat deregulacji, "oddając" go następnie Brzosce i dobranemu przez niego zespołowi przedsiębiorców.
Minister Paszyk musiał pogodzić się sytuacją. Postanowił w związku z tym przejść do "ofensywy" w innym, palącym obszarze - polityki mieszkaniowej.
Spór o mieszkania
Wedle naszych informacji, pracownicy resortu rozwoju i technologii we wtorek 12 lutego dostali informację, że szef MRiT chce zorganizować w czwartek 13 lutego konferencję, na której zaprezentuje strategię mieszkaniową z głównym jej elementem - programem dopłat do kredytów "Pierwsze klucze" (program ma zastąpić zapowiedziany "Kredyt zero").
Informację o konferencji otrzymali też zastępcy Krzysztofa Paszyka w MRiT - w tym wiceminister Tomasz Lewandowski, który z rekomendacji Nowej Lewicy miał zajmować się w rządzie tzw. mieszkaniówką.
Szkopuł w tym, że Lewandowskiemu uniemożliwiono zapoznanie się ze szczegółami strategii Paszyka. Od wtorku do czwartku Lewandowski nie miał takiej możliwości.
O tym, co znajduje się w strategii ministra, ten dowiedział się na konferencji 13 lutego. Nie został na nią zaproszony.
- Od dawna jest odcinany od informacji - usłyszeliśmy od kilku osób. Co więcej, nawet szefowie niektórych departamentów w MRiT nie byli w pełni informowani o działaniach, tylko dlatego, by przypadkiem wiedza o pracach nad dopłatami nie "wyciekła" do Lewandowskiego.
Jak pisał już w portalu Money.pl Tomasz Żółciak, prace nad nową strategią "trzymane były w ścisłej tajemnicy". Również przed koalicjantami.
Wiceminister Tomasz Lewandowski nie chciał po tym udzielać wywiadów, tłumacząc, że ze strategią Paszyka musi się dopiero zapoznać i ją przeanalizować - tak, by wyrobić sobie zdanie. Z tego też powodu jego planowana na piątek 14 lutego wizyta w programie "Tłit" Wirtualnej Polski została odwołana przez biuro prasowe Nowej Lewicy.
Udział w programie wziął za to wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny, który przyznał, że - po pierwsze - Lewica ma poważne wątpliwości do programu dopłat autorstwa Krzysztofa Paszyka, a po drugie - że sposób komunikowania się ministra rozwoju z pozostałymi członkami rządu "jest problemem".
Po pytaniach do koalicjantów o ocenę programu Paszyka, spekulacje przecięła szefowa klubu parlamentarnego Nowej Lewicy. Podkreśliła, że jej formacja - w tym wiceminister Tomasz Lewandowski, który czuje się niesprawiedliwie traktowany przez ministra z PSL - w obecnej formie programu dopłat nie poprze.
"Popieramy własny projekt. Kropka. Projekt Paszyka jest projektem Paszyka i nie był z nami ustalany. Klub zadecyduje, co z nim zrobimy. Póki co, ani jeden, ani drugi nie wyszedł z rządu, natomiast nasz projekt jest już też obecnie na ścieżce poselskiej" - przekazała na portalu X Anna Maria Żukowska.
Przyznała, że "wniosła o pilne jego procedowanie i nadanie numeru druku". - Poprosiłam marszałka [Szymona Hołownię], by było to już na najbliższym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. Odpowiedzi na razie brak - poinformowała posłanka Nowej Lewicy.
Brak komunikacji
Chodzi o projekt, który ma wesprzeć budownictwo społeczne (Lewica bowiem dopłatom się sprzeciwia i stawia na mieszkania komunalne, społeczne lub mieszkania na tani wynajem).
W tym zakresie MRiT proponuje 2,5 mld zł na budownictwo społeczne i komunalne każdego roku. Minister Paszyk przypomniał, że w budżecie na 2025 r. zapisano 4,7 mld zł wsparcia na ten cel. Dzięki programowi w tym roku ma powstać co najmniej 8 tys. mieszkań komunalnych.
Krzysztof Paszyk nie przyjmuje jednak uwag Lewicy dotyczących dopłat do kredytów. W TVP Info w piątek rano szef MRiT stwierdził, że "nowy program mieszkaniowy odzwierciedla potrzeby i uwagi wszystkich koalicjantów" (co nie jest prawdą). Uznał też, że "nowy program mieszkaniowy to wynik kilku miesięcy intensywnych prac i konsultacji".
Ministerstwo nie informuje jednak - na co zwracają uwagę m.in. organizacje pozarządowe - o szczegółach tych konsultacji. Nie wiadomo więc, z kim resort konsultował projekty, jakie rozwiązania przyjmował i dlaczego.
Pretensje o to ma nie tylko Lewica, ale również Polska 2050.
Jak pisał Money.pl - a co potwierdziliśmy nieoficjalnie - Krzysztof Paszyk dążył do zorganizowania jeszcze w czwartek 13 lutego spotkania z szefową MFiPR Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz z formacji Szymona Hołowni, która najostrzej protestowała przeciwko dopłacaniu do kredytów mieszkaniowych. Nic z tego jednak nie wyszło.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl