Nowa Huta. Doniosła na koleżankę. Zgotowali jej piekło
Zbliża się finał procesu w sprawie Marzeny K. oraz czterech innych oprawców, którzy znęcali się nad 40-letnią mieszkanką Nowej Huty. Kobieta zgłosiła się na policję, gdy jej koleżanka, Marzena K., zadała jej ranę nożem. Ta postanowiła zemścić się podczas zakrapianej alkoholem imprezy.
Kobieta w wieku 40 lat, mieszkająca w Nowej Hucie, doświadczyła koszmaru, który trwał dwa dni. W mieszkaniu koleżanki była gwałcona, maltretowana, oparzana żelazkiem i zamykana w szafie. Proces jej oprawców zbliża się do końca, a sąd wyznaczył datę, kiedy może nastąpić podanie wyroku.
Dramatyczne zdarzenia miały miejsce w listopadzie 2021 roku, w mieszkaniu w Nowej Hucie. Pokrzywdzona kobieta na co dzień mieszkała w Domu Opieki Społecznej. Choć była ubezwłasnowolnienia oraz cierpiała na problemy psychiczne, posiadała swobodę w poruszaniu się po mieście, mogła też bez przeszkód odwiedzać znajomych. Do swojego mieszkania zaprosiła ją koleżanka, Marzena K.
W mieszkaniu trwała impreza z alkoholem, a w pewnym momencie będąca pod wpływem procentów Marzena K. zaczęła roszczenia wobec swojej znajomej. Zarzucała jej zdradę z jej byłym partnerem. Marzena K. miała ponadto pretensje o zdarzenie z 14 sierpnia 2021 r., kiedy pokrzywdzona 40-latka zgłosiła na policję, że Marzena K. dźgnęła ją nożem w udo z powodu wspomnianej zdrady.
Po zadanym ciosie obie kobiety poszły do apteki po środki potrzebne do zatamowania krwawienia. Kupiły też alkohol, który wspólnie skonsumowały. Ranna kobieta trafiła do szpitala dopiero następnego dnia, ponieważ rana nadal krwawiła. Wtedy też poinformowała policję o sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Eksplozja tamy w Nowej Kachowce. Woda osiąga stan krytyczny
W listopadzie 2021 roku, podczas wspomnianej imprezy, doszło do eskalacji konfliktu między Marzeną K. a 40-latką, która została nazywana przez koleżankę "kapusiem". Pokrzywdzona, będąc bita, obiecała, że wycofa oskarżenia.
Pozostali uczestnicy imprezy zaczęli znęcać się nad 40-latką, którą zaatakowano butelką po piwie. Ofiara została przynajmniej sześciokrotnie przypalona rozgrzanym żelazkiem na policzku, czole, plecach i dekolcie. Oprawcy obcięli jej włosy, kazali jej rozebrać się do naga i wejść do szafy. To jednak nie zakończyło cierpień kobiety, gdyż nadal dochodziło do aktów przemocy.
Dramatyczne sceny zakończyło wejście policji, która szukała poszkodowanej, gdy ta nie wróciła z warsztatów terapii zajęciowej.
Oskarżeni w tej sprawie tylko częściowo przyznają się do winy. Obecnie pięć osób przebywa w aresztach tymczasowych. 44-letnia Marzena K. wraz z 34-letnią Anną S. są dodatkowo oskarżone o wywieranie poprzez przemoc wpływu na świadka w sprawie karnej. Oskarżeni Paweł G. i Leszek B. odpowiadają w warunkach recydywy. Ostatni z oskarżonych to Dariusz M. On także był już wcześniej karany. Wszystkim grozi kara w wymiarze co najmniej trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: lovekrakow.pl