PolskaDonald Tusk: w PO nie ma jednoznacznego lidera lepszego ode mnie

Donald Tusk: w PO nie ma jednoznacznego lidera lepszego ode mnie

Premier Donald Tusk uważa, że szef rządu, który przegrywa wybory na przewodniczącego partii i pozostaje na stanowisku premiera staje się figurą śmieszną. Ocenił też, że nie widzi w PO jednoznacznego lidera, który poradziłby sobie na stanowisku lepiej niż on.

Donald Tusk: w PO nie ma jednoznacznego lidera lepszego ode mnie
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

08.03.2013 | aktual.: 08.03.2013 14:20

Tusk pytany w radiu TOK FM, czy jeśli przegra walkę o władzę w Platformie, to przestanie być premierem, powiedział: - To jest tak fałszywa sytuacja, gdy ktoś mówi "co prawda przegrałem wybory w swojej partii, nie zapanowałem nad 30 tysiącami ludzi, ale świetnie sobie poradzę z 30 milionami ludzi".

Jak zauważył, zdrowy polityczny model wygląda tak, że premierem zostaje ten, kto jest liderem partii, która wygrywa wybory. - Koniec, kropka, proste i przekonujące. Jeśli ktoś jest premierem przegrywając poparcie swojej partii, staje się figurą śmieszną - podkreślił Tusk.

- Zamierzam wygrać wybory w partii, nie przygotowuję scenariusza zastępczego - oświadczył szef rządu.

Pytany, dlaczego zmienił zdanie w sprawie kandydowania na szefa PO, Tusk odparł: - Odpowiedzialnie zadaję sobie pytanie: "co moje niekandydowanie w ciągu najbliższego roku na stanowisko szefa Platformy oznacza dla rządu, Platformy i w jakiejś konsekwencji, nie chcę nadużywać wielkich słów, dla Polski". Jak przekonywał, jego decyzja o niekandydowaniu może przynieść same złe rzeczy.

- Nie wyobrażam sobie pozytywnych efektów tego, że ja w połowie kadencji rządu oddaję władzę w Platformie. W dodatku szczerze powiedziawszy nie ma jednoznacznego lidera, o którym mógłbym powiedzieć, że na pewno poradzi sobie lepiej - zaznaczył szef rządu. Jak podkreślił, nie ma też 100-procentowego przekonania, że nadszedł czas zmienników.

Pytany o ewentualną kandydaturę Grzegorza Schetyny na szefa partii, Tusk powiedział: - Wydaje się, że Schetyna dobrze czuł się w roli naturalnego następcy, a nie naturalnego konkurenta. Konkurent, to jest ktoś, kto ma inną wizję, inny pomysł na Polskę, inne poglądy na świat - zauważył. Jak dodał, jeśli chodzi o poglądy na świat, to Schetyna "wydaje się raczej jego młodszym bratem w tej kwestii". - Nie mówię tego lekceważąco, tylko kalendarzowo - dodał.

Według Tuska w walce o fotel szefa PO może dojść do etapu twardej konkurencji. - Moi potencjalni następcy mogą uznać, że trzeba stanąć i wygrać władzę w Platformie, to jest naturalna kolei rzeczy - ocenił.

- Nie przygotowuję scenariusza na swoje przegrane, przygotowuję scenariusze na wygrane, ale nie mówię, że mam 100 proc. gwarancji, że wygram, nikt nie ma takiej gwarancji - powiedział Tusk dziennikarzom w Sejmie. Przyznał, że "pracuje nad scenariuszami, które wykluczają przegraną". - W każdej konkurencji trzeba budować scenariusze ofensywne i optymistyczne, a jak będzie później - zobaczymy - mówił premier.

Schetyna pytany o słowa Tuska, który ocenił, że nie widzi w PO jednoznacznego lidera, który poradziłby sobie na stanowisku lepiej niż on, powiedział: - Nie chcę tworzyć żadnych konfliktów i dzielić Platformy. Wybory (na szefa PO) są za rok. Będziemy rozmawiać o tym, jak rozpocznie się proces wyborczy. Mamy 7-8 miesięcy.

Przyznał, że Tusk "ma mocną pozycję" i jest faworytem wyborów w Platformie. - Wszystko, co będzie działo się w czasie wyborów jest sprawą otwartą - zastrzegł jednocześnie Schetyna.

Schetyna rozmawiał z grupą dziennikarzy w holu głównym. Kiedy w tym miejscu pojawił się Tusk i rozpoczął briefing, Schetyna przerwał odpowiadać. - Ja już kończę, bo będzie na mnie - zażartował. Tusk i Schetyna nie skorzystali z zachęt dziennikarzy, by wspólnie wystąpić i zabrać głos.

Wiceszef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że na jesieni podejmie decyzję, czy wystartuje w 2014 roku w wyborach na przewodniczącego Platformy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)