Donald Tusk: Stalin i Goebbels to nie Lepper, na miłość Boga
(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu
Gościem Radia ZET jest Donald Tusk, prezes...przepraszam, nie prezes, a przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. Jak pan wie, są kłopoty bankowe między Ligą Polskich Rodzin, a Prawem i Sprawiedliwością, w związku z tym, prezes Kaczyński zapowiada, że powinny jednak nastąpić wcześniejsze wybory. To już jest trochę nudne, nieprawdaż? Nie będę komentowała, zadaniem dziennikarza jest zadawanie obiektywnych pytań. Chciałem panią redaktor sprowokować, na dobry początek. Ale mówię za siebie, to jest rzeczywiście nużące. Nużące jest, że od wielu, wielu tygodni, prawie od początków rządów PiS-u, Samoobrony i LPR-u, ten układ – celowo używam tego słowa – układ władzy w Polsce, mając w swoim ręku prawie wszystkie instrumenty, zbudowali rzeczywiście potęgę polityczną jak mało kto przed nimi, ciągle narzeka, że nie jest w stanie dobrze rządzić i ciągle straszy Polaków. To, że Jarosław Kaczyński straszy Andrzeja Leppera i Romana Giertycha... Nie, Andrzeja Leppera nie, bo z
Andrzejem Lepperem jest wszystko dobrze. Tak, właśnie słyszałem, że Andrzej Lepper jest tym dobrym w tym układzie ostatnio, ale to, że ciągle straszy Polaków wcześniejszymi wyborami, to jest tak naprawdę trochę bezwstydna kapitulacja. Zrobić tyle zamieszania w Polsce, zdobyć tyle władzy, żeby po kilku miesiącach powiedzieć: Przepraszamy, nie potrafimy, trzeba nowe wybory. To jest rzeczywiście coś zaskakującego. Dobrze, a jeżeli dojdzie do tego dnia i premier Marcinkiewicz poda swój rząd do dymisji, co zrobi wtedy Platforma Obywatelska? Zdziwi się. Po pierwsze, zdziwi się, myślę, że niebywale się zdziwimy wszyscy, bo od słyszymy też od wielu, wielu tygodni, że premier Marcinkiewicz i jego rząd to jest najlepszy rząd w III Rzeczpospolitej i – trzeba przyznać – cieszy się sympatią ludzi. Ale nie rozmawiajmy teraz o emocjach, tylko ja pytam konkretnie, co zrobi Platforma? Będzie głosowała za, przeciw? Pierwsza reakcja to jest naprawdę zdziwienie... To już jesteśmy po tej reakcji i co dalej? ...że PiS decyduje
się na tak karkołomny manewr polityczny, bo będzie on rzeczywiście polegał na tym, że liderzy PiS-u powiedzą: Poddajemy się, nie dajemy rady. Czy Platforma będzie, jak to nie tylko sugeruje, ale chce Jarosław Kaczyński, po czymś takim tworzyć rząd z SLD i Samoobroną? Nie. Jeśli dzisiaj rządzący skapitulują, to rzeczywiście nie będzie innego wyjścia niż wybory. Na pewno nie będę paktował, żeby stworzyć taki egzotyczny bardzo rząd z LPR-em, Samoobroną, SLD, celem tylko by dokuczyć PiS-owi, bo to nie o to chodzi przecież, żeby w polityce dokuczać, tylko stworzyć lepszą alternatywę. Zawsze trzeba się starać, żeby stworzyć coś lepiej, a nie gorzej. Ja, inaczej niż Jarosław Kaczyński, nie wierzę w możliwość dobrego rządzenia z Samoobroną. Jarosław Kaczyński, nie na ostatniej, ale na 4 stronie „Faktu” mówi tak: „Bezpardonowy atak Tuska na PiS nie był przypadkowy. Kryje się za tym chęć ochrony nowego układu polskiej bankowości. Zgoda na fuzję PEKAO S.A. i BPH to novum w polskiej gospodarce. Kluczem do zrozumienia
interesów, których chce bronić PO, jest osoba Jana Krzysztofa Bieleckiego”. Układ! Tak, tak, to wiemy. My jesteśmy klasycznym przedstawicielami układu, bo pani reprezentuje media, a ja reprezentuje opozycje. Gdyby siedział tutaj Leszek Balcerowicz, to byłby kolejnym elementem wrogiego układu. Dziś, żeby być poza wrogim układem, trzeba być w Prawie i Sprawiedliwości, lub ewentualnie, w tych partiach mniejszych paktu stabilizacyjnego. Jak pani zauważyła zapewne, nawet w publikacjach, nawet w słowie pisanym, Jarosław Kaczyński krzyczy. Nawet tytuł jego artykułu opatrzony jest wykrzyknikiem, podobnie jak sposób wypowiadania wszystkich kwestii od wielu, wielu dni. Tu analiza zachowania Platformy Obywatelskiej. Nie, to jest histeria człowieka, który wie, że przesadził i wie, że za te awantury, który ciągle wywołuje przyjdzie mu kiedyś zapłacić. Ale to jest głęboka analiza zachowania Platformy Obywatelskiej, myślę, że głównie pana: Być może chodzi tu o chorobliwe ambicje; prosta konstrukcja psychiczna; prostactwo.
I tak jest postęp, jeszcze niedawno pan Jarosław Kaczyński drżał o moje zdrowie psychiczne, bojąc się o jakiś brak równowagi, teraz zarzuca prostactwo. Ja się do tego zdarzyłem przyzwyczaić. I pana partia nie ma nic wspólnego z inteligencją. No i gratulować dobrego samopoczucia. Ale tak naprawdę, to jest ten poziom debaty, który ludzi tak zniechęca. Ja zauważyłem jedną rzecz i o tym trzeba wyraźnie powiedzieć, to że liderzy PiS-u wytwarzają atmosferę wojny, awantury i takiego politycznego szaleństwa powoduje, że właściwie natychmiast, po kilku tygodniach, cała Polska jest przekonana, że polityka to już nie tylko kiepski poziom moralny, ale też brak stabilności psychicznej. Nawet jeden, czy dwóch polityków niezrównoważonych powoduje, że wszyscy są oceniani w taki sam sposób. Kiedy oglądam telewizję, słucham radia, czytam prasę, to wszędzie widzę ten sam komentarz – oni zwariowali. O wszystkich! O wszystkich politykach zajmujących się działalnością parlamentarną, ale właśnie dlatego, że Jarosław Kaczyński tak
bardzo zdominował swoim awanturnictwem całą Polską politykę. Dlatego Polacy odrzucają to tak zdecydowanie. PO „nie ma nic wspólnego z tradycyjną polską inteligencją”. Oraz „Platforma Obywatelska swoje publiczne kłamstwa okrasza skrajnym brakiem kultury. Przenoszeniem obyczaju slumsu do polskiego życia publicznego. To było charakterystyczne dla stalinizmu i siedzi głęboko w korzeniach kulturowych niektórych przywódców PO”. Co powiedzieć o przywódcy PiS-u, który w ciągu dwóch dni zdążył na mój temat i na temat Platformy powiedzieć, że jesteśmy partią stalinowską, że przypominam mu Goebbelsa, że jesteśmy lumpenliberałami, że jesteśmy politycznym slumsem. To są cytaty tylko z ostatnich dwóch dni. To dlaczego pan przyrównuje Jarosława Kaczyńskiego do Andrzeja Leppera? Może to wywołało jeszcze większą niechęć. Ja nie przyrównałem Jarosława Kaczyńskiego do Andrzeja Leppera, ja powiedziałem, że nie widzę już Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie i nie widzę już PiS-u, tylko jedną wielką Samoobronę i że w pierwszych
rzędach PiS-u siedzi tak naprawdę Andrzej Lepper. Ta oczywista metafora polityczna nie sugerowała podobieństwa fizycznego, nie wiem, dla którego z polityków byłoby to obraźliwa, nie wnikam w ich gusta, nikogo nie obrażała, mówiła tylko dość celnie, coś bardzo złego stało się z PiS-em i jego liderami, bo realizują dzisiaj politykę Andrzeja Leppera. Jest to przecież teza nawet nie oryginalna, to wszyscy widzą. Pół żartem, pół serio, Jarosław Kaczyński swoich konkurentów przyrównuje do Stalina i Goebbelsa, a to chyba nie jest to samo, co Andrzej Lepper, na miłość Boga. A nie obawia się pan, że za chwilę wytrawni politycy PiS-u zajrzą do pana życiorysu? Zaglądają cały czas. Ja nie mam wątpliwości, że będę nieustannym i coraz bardziej intensywnym przedmiotem ataku. Zdarzyłem się do tego przyzwyczaić w kampanii prezydenckiej. Ma w sobie pewną ciekawość, co jeszcze, ale no taka moja praca. Trudno. I polecam panu dzisiejszy „Fakt”, razem z ostatnią stroną. Dziękuję bardzo gościem Radia ZET był przewodniczący
Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Ładna strona.