Donald Tusk: rząd Belki jest odpowiedzialny za lekceważenie problemu reparacji
I tylko taka twarda, ale, oczywiście, także rozumna i przyjazna postawa w obronie własnych interesów w relacjach pomiędzy państwami przynosi dobre efekt. Gdyby nie to uderzenie, niektórzy twierdzą, że za głośne, być może, ale gdyby nie to uderzenie przez Sejm w stół w sprawie roszczeń i reparacji, to być może taka wizyta w Berlinie w ogóle by nie doszła do skutku. Polski rząd, także rząd Marka Belki, jest w jakimś sensie odpowiedzialny za zaniechanie i takie lekceważenie problemu. Trzeba było to przerwać i moim zdaniem uzyskaliśmy ten efekt - powiedział lider PO Donald Tusk w "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia — Powiedział pan, że problem roszczeń niemieckich nie został rozwiązany, chociaż szefowie rządów Polski i Niemiec twierdzą odwrotnie. Dodał pan, że jest do dobry krok, pierwszy krok. A jaki powinien być drugi?
Donald Tusk — Nie ulega wątpliwości, że ta dobra wola, która w Berlinie wreszcie pokazała się w tych rozmowach polsko-niemieckich ze strony kanclerza Schroedera, ona musi mieć na końcu swój praktyczny wymiar, a ten praktyczny wymiar — i o to tak bardzo zabiegają w polskim Sejmie, ale wcześniej też w rozmowie z panem ministrem Cimoszewiczem — to musi być stuprocentowa gwarancja bezpieczeństwa dla polskich obywateli i dla polskiego państwa, że żadne roszczenia niemieckie nie będą skuteczne. Na razie zrobiliśmy kolejny krok. Pierwszym była deklaracja polityków niemieckich, że nie popierają roszczeń. Dzisiaj mamy deklarację, że będą współpracowali, wysyłając do tego boju niemieckich prawników, aby roszczenia okazały się nieskuteczne. Ale na końcu...
Sygnały Dnia — Mamy też deklarację, że Ministerstwo Finansów niemieckie, a także Urząd Wyrównawczy nie będzie odsyłał obywateli niemieckich do polskich sądów.
Donald Tusk — Tak. I z satysfakcją muszę powiedzieć, że już kilkanaście dni temu otrzymałem informację z Niemiec, że zrobiło wrażenie to zamieszanie, jakie w Polsce zrobiliśmy wokół tej kwestii. Czyli można uzyskiwać efekty, ale trzeba, niestety, twardo swoje interesy stawiać.
Sygnały Dnia — Ale mamy też jasne stwierdzenie wczoraj, że jeśli chodzi o reparacje, ta sprawa została załatwiona raz na zawsze.
Donald Tusk — Twierdzę — i na tym polega prawdziwa polityka zagraniczna — że w relacjach międzynarodowych właściwie żadne sprawy nie znajdują swojego ostatecznego finału. I tylko taka twarda, ale, oczywiście, także rozumna i przyjazna postawa w obronie własnych interesów w relacjach pomiędzy państwami przynosi dobre efekt. Gdyby nie to uderzenie, niektórzy twierdzą, że za głośne, być może, ale gdyby nie to uderzenie przez Sejm w stół w sprawie roszczeń i reparacji, to być może taka wizyta w Berlinie w ogóle by nie doszła do skutku. Polski rząd, także rząd Marka Belki, jest w jakimś sensie odpowiedzialny za zaniechanie i takie lekceważenie problemu. Trzeba było to przerwać i moim zdaniem uzyskaliśmy ten efekt.
Sygnały Dnia — Ta wspólna komisja polsko-niemiecka prawników to jest dobry pomysł?
Donald Tusk — Tak, to jest jakiś postęp z całą pewnością, tym bardziej że angażuje jakby autorytet i państwa, a także prawa polskiego i niemieckiego w korzystne dla nas, to finalne rozwiązanie. Ale wolałbym usłyszeć — i do tego przecież powinna zmierzać polska strategia — pełną odpowiedź ze strony rządu federalnego, że żadne skutki finansowe ewentualnych roszczeń, bo przecież nadal nie mamy gwarancji stuprocentowych, że te roszczenia nie będą skuteczne. Wiec taka deklaracja, że żadne skutki finansowe roszczeń nie będą dotykały Polaków i Polski, roszczeń wynikających ze skutków drugiej wojny światowej, czyli że Niemcy będą czuły się odpowiedzialne za wszystkie skutki finansowe wojny przez nich wywołanej w relacjach polsko-niemieckich, to jak to usłyszę, to już będę zupełnie spokojny.