Donald Tusk: prawomocnym rządem Ukrainy jest rząd Arsenija Jaceniuka
- Jedynym prawomocnym rządem Ukrainy jest rząd pod przewodnictwem premiera Arsenija Jaceniuka, rząd wyłoniony przez legalnie wybrany parlament. Od tych słów powinna się rozpoczynać każda dyskusja w Polsce, w Europie, na Ukrainie, w Rosji, na świecie, na temat konfliktu za naszymi wschodnimi granicami - powiedział premier Donald Tusk, przedstawiając w sejmie informację rządu na temat obecnej sytuacji na Ukrainie.
05.03.2014 | aktual.: 05.03.2014 18:39
Premier stwierdził, że Polska zwracała się do swoich partnerów europejskich, aby wtedy, kiedy dyskusja dotyczy przyszłości Ukrainy, przy stole zawsze był przedstawiciel legalnego rządu, wyłonionego przez demokratycznie wybrany parlament.
"Polska odgrywa wiodącą rolę w procesie zbliżenia Ukrainy do UE"
Tusk podkreślił, że tak naprawdę gra o przyszłość Ukrainy i kształt tego kraju ma wieloletnią historię. - Od czasu gdy narodziła się idea zbliżenia Ukrainy do UE, Polska odgrywa w tym wielkim historycznym procesie wiodącą rolę. Dziś musimy pamiętać o tym wielkim historycznym celu, celu dla którego życie oddali Ukraińcy na Majdanie na oczach całego świata. Podkreślam to w rozmowach z naszymi partnerami europejskimi - zaznaczył premier.
Jak mówił, Ukraina to "jedyne miejsce na ziemi, gdzie ludzie oddali swoje życie za ideę integracji europejskiej". - Mówię o tym nie tylko ze względu na wielki emocjonalny wymiar tej sprawy. Mówię o tym, byśmy pamiętali cały czas, że dzisiejszy konflikt zbrojny, dzisiejszy konflikt zbrojny także na Krymie, ma w tle ambicje Ukrainy bliskiej współpracy na europejskiej drodze - powiedział szef rządu.
Podkreślił, że to tło jest tak naprawdę istotą problemu. - W tle jest wola narodu ukraińskiego, która wyraziła się dramatycznymi zdarzeniami na Majdanie i tę wolę zarówno sąsiedzi Ukrainy, jak i cała UE, powinny uszanować - oświadczył.
"Będziemy wspierać wniosek Ukrainy ws. umowy stowarzyszeniowej"
Premier powiedział, że "niezależnie od presji, niezależnie od aktów agresji, jakich jesteśmy świadkami dzisiaj na Krymie, nasza wspólna praca - europejska i Ukrainy musi przynieść finał, a jest nim podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą".
- Deklaruję w imieniu polskiego rządu, ale myślę, że mogę mówić to w imieniu wszystkich zgromadzonych, że Polska będzie wspierała z całych sił wniosek o podpisanie umowy stowarzyszeniowej w chwili, gdy rząd ukraiński taki wniosek postawi, choćby jutro - podkreślił szef rządu.
"Ukraina powinna suwerennie zdecydować"
Szef rządu powiedział, że nikt nie ma prawa podejmować za Ukrainę decyzji w sprawie konstytucji, sposobu przeprowadzenia wyborów i Krymu. Donald Tusk apelował też o rozsądne, ale stanowcze kroki w sprawie Krymu. Jego zdaniem, tylko stanowczość i "twardy opór" ustrzeże przed konfliktem zbrojnym. Tym bardziej że - jak mówił szef rządu - suwerenność Ukrainy jest zagrożona.
Jego zdaniem, Europa nie powinna w tej sprawie rozmawiać o szczegółach, a spojrzeć szerzej i zastosować potrzebne środki, "by hasło deeskalacji było faktycznym procesem". Donald Tusk apelował też o "odważne decyzje" dotyczące energetyki europejskiej, by ułatwić Ukrainie dywersyfikację źródeł i zasobów energetycznych.
"Potrzebny plan modernizacji systemu gazowego Ukrainy"
Część zapisów umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE powinna obowiązywać przed jej podpisaniem - podkreślił premier Donald Tusk. Dodał, że potrzebne jest opracowanie planu modernizacji ukraińskiego systemu gazu.
- Chciałbym, aby jutro w Brukseli wszystkie rządy europejskie i europejskie instytucje zgodziły się, aby niezależnie od terminu podpisania umowy stowarzyszeniowej, jej istotne zapisy weszły w życie, zanim zostanie podpisana. Dotyczy to przede wszystkim części handlowej, której podpisanie, a następnie wdrażania mogłoby przynieść Ukrainie bardzo wymierne korzyści - powiedział Tusk.
W czwartek w Brukseli odbędzie się nadzwyczajny szczyt państw unijnych ws. Ukrainy. - Jest kwestią chwili opracowanie pilnego planu wsparcia modernizacji ukraińskiego systemu gazu. Nie ma mowy o suwerennej Ukrainie, prawdziwie suwerennej polityki europejskiej bez energetycznej suwerenności. Dlatego wsparcie Ukrainy w sektorze energetycznym będzie testem, na ile Europa i świat zrozumiały co oznacza gaz, energia w wielkiej dyplomatycznej grze o przyszłość świata - dodał Tusk.
"Nie można kupić pokoju poprzez ustępstwa"
- Każdy, kto uważa, że można kupić pokój i stabilizację, poprzez ustępstwa, jest w błędzie. Takie błędy Europa onegdaj popełniała i zawsze kończyły się katastrofą - powiedział Tusk. Dodał, że historia uczy, iż tylko stanowcza postawa, twardy opór, przeciwko aktom agresji, łamania suwerenności, "daje szansę na pokojowe rozwiązanie tego dylematu".
- Celem pozostaje pokój i stabilizacja w regionie - oświadczył premier. Jak dodał, polski rząd postuluje rozsądne, ale stanowcze kroki. - Z własnej, ale i europejskiej historii wyciągamy, jestem o tym przekonany, prawidłowe wnioski - powiedział Tusk.
- Celem polskiej dyplomacji, celem, który powinien przyświecać wszystkim europejskim rządom i Unii, jako całości, jest zastosowanie wszystkich dostępnych środków, nie po to, żeby zaognić konflikt, ale po to, żeby to hasło deeskalacji nie było pustym hasłem, tylko faktycznym procesem - podkreślił premier.
Jak ocenił, "tylko wtedy, kiedy będziemy gotowi do użycia wszystkich, dostępnych, pokojowych środków, unikniemy najgorszego - czyli czarnego scenariusza, jakim byłby konflikt zbrojny na skalę ponadregionalną".
"Nasze działania na rzecz Ukrainy to krok w stronę pokoju"
- Skoro suwerenność i niepodzielność Ukrainy jest nie tylko naturalnym i oczywistym prawem narodu ukraińskiego, ale jest także faktyczną gwarancją bezpieczeństwa całego regionu i Polski, w związku z tym traktujemy nasze działania, nasze starania na rzecz uchronienia suwerenności Ukrainy jako krok w stronę pokoju, a nie w stronę konfliktu - powiedział premier.
- Każdy, kto dzisiaj stawia na szali, poddaje w wątpliwość kwestię suwerenności Ukrainy, każdy, kto godzi w suwerenność Ukrainy, każdy kto akceptuje ingerencje w sprawy Ukrainy i akty agresji, sądząc, że ratuje pokój, robi ten sam błąd, jaki kiedyś w historii popełniali politycy europejscy wobec innych aktów agresji. Ustępstwo jest prostą drogą do ostrzejszego konfliktu, a nie do zachowania pokoju - podkreślił Tusk.
Premier mówił, że "perswadujemy Rosji stanowczo, ale równocześnie cierpliwie, w taki sposób, aby uzyskać ten najważniejszy cel, jakim jest zachowanie pokoju przy poszanowaniu suwerenności Ukrainy, której to suwerenność jest dzisiaj bez wątpienia zagrożona".
"Polskim celem zachowanie jednolitej polityki wspólnoty Zachodu"
- Chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że polskim celem jest zachowanie jednolitej polityki całej wspólnoty Zachodu - chodzi tu przede wszystkim o Unię Europejską - mówił premier.
Podkreślił, że Polska cały czas, tak jak do tej pory, będzie dbała o to, by stanowisko całej wspólnoty Zachodu było wspólne. - Dlatego że taki jest nasz interes narodowy, i dlatego, że takie są warunki naszego bezpieczeństwa, ale również dlatego że wierzymy, że to jest skuteczne działanie wobec Ukrainy i wobec Rosji - tłumaczył szef polskiego rządu.
Według niego, wymaga to odwagi, elastyczności, ale także umiejętności budowania porozumienia wtedy, kiedy warunki do tego porozumienia powstaną. Zdaniem Tuska, obecnie po raz pierwszy od wielu lat świat dostrzega, jak wielką wartością jest polityczna, gospodarcza i militarna wspólnota Zachodu. - Współpraca Unii Europejskiej, w tym Polski ze Stanami Zjednoczonymi, z Kanadą i innymi państwami tej wielkiej cywilizacyjnej wspólnoty jest najlepszą gwarancją skutecznego działania, co więcej - jest jedyną gwarancją skutecznego działania - ocenił premier.
- Dlatego będę zwracał się także do państwa - dziś i w przyszłości - o to, by wspierać polski rząd w tych działaniach, nawet jeśli nie wszystkie nam odpowiadają, ale w tych działaniach, które ugruntowują wspólnotę Zachodu wobec zagrożeń dla pokoju i stabilizacji na wschód od naszych granic - oświadczył, zwracając się do zgromadzonych na sali plenarnej.
"Nie będzie łatwego zakończenia konfliktu na Ukrainie"
- Musimy być przygotowani na długotrwałą niestabilność za wschodnią granicą Rzeczpospolitej. Dlatego będziemy budowali zestaw środków, które wzmocnią nasze możliwości szybkiej reakcji w sytuacjach krytycznych - powiedział premier.
Poinformował, że zmieniane są "właśnie w tej chwili priorytety w zakresie kolejności dozbrajania polskiej armii", jest też decyzja, aby Rządowe Centrum Bezpieczeństwa bezpośrednio podlegało ministrowi spraw wewnętrznych. - Chcemy także szybko przeprowadzić gotowe już w tej chwili pakiety ustaw, które dotyczą służb specjalnych, m in. chodzi o integrację wojskowych służb z wojskiem - dodał.
"Przyszłość Ukrainy musi być suwerenną decyzją tego kraju"
- Zacząłem dzisiejsze wystąpienie od podkreślenia legalności rządu Ukrainy. Dziś toczą się rozmowy w Paryżu, których pierwszym celem jest skłonienie Rosji do uznania przedstawicieli tego rządu za legalnych przedstawicieli Ukrainy - powiedział premier Donald Tusk. Jak podkreślił, w rozmowach w Paryżu uczestniczy polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Chcemy, by polski głos był głosem Europy - mówił szef rządu.
Premier stwierdził też, że Ukraina sama musi decydować o swojej przyszłości. - Przyszłość ustroju Ukrainy, przyszła konstytucja Ukrainy, sposób przeprowadzenia wyborów w tym kraju, a także przyszłość Krymu w ramach Ukrainy, to muszą być suwerenne decyzje Ukrainy. I poza Ukrainą nikt nie ma prawa takiej decyzji podejmować - zaznaczył.
Tusk poruszył też problem bezpieczeństwa energetycznego w Europie. - Państwa europejskie niezależnie od rozwiązania kryzysu krymskiego muszą dokończyć to wielkie dzieło niezależności energetycznej Europy. To dotyczy odważnych decyzji dotyczących nie tylko gazociągów, ale też dotyczących całej energetyki europejskiej - podkreślił premier.
Jego zdaniem "nie będzie dobrego, finalnego rozwiązania kryzysu Ukrainy, jeśli Europa na nowo nie uwierzy w możliwości w pełni suwerennej gospodarki opartej na własnych zasobach energii i na dywersyfikacji zasobów energii". - Polska tę lekcję zrozumiała już dawno - przyznał.
"Polska odporna na ewentualne sankcje gazowe ze strony Rosji"
Jak zauważył premier, zależności energetyczne bywają "najskuteczniejszym narzędziem presji, nacisku i ingerencji w wewnętrzne sprawy państw naszego regionu". - Dzisiaj to jest Ukraina, ale mieliśmy wcześniej do czynienia z próbami wykorzystywania przede wszystkim gazu jako broni politycznej w tej gazowej, czasami wręcz wojnie - powiedział szef rządu.
Według niego, działania o charakterze infrastrukturalnym i organizacyjnym, które podjął jego rząd, pozwalają zapewnić dziś polską opinię publiczną, że "poziom niezależności gazowej jest wystarczający także w wypadku blokady dostaw gazu".
Jak mówił, od 1 kwietnia br. fizyczna zdolność pobierania gazu z kierunku zachodniego, czyli alternatywnego do rosyjskiego, to 5,5 mld metrów sześc. Kolejne 7,5 mld metrów sześc. ma do końca 2014 r. pochodzić m.in. z interkonektorów w Cieszynie i Lasowie. 1 stycznia 2015 r. z kolei uruchomienie nowej tłoczni gazu we Włocławku pozwoli na alternatywne uzupełnianie naszych własnych zasobów gazu w wysokości 10,5 mld metrów sześc. - To jest dokładnie tyle, ile dzisiaj uzyskujemy dzięki kontraktowi z Federacją Rosyjską, a konkretnie z Gazpromem - zaznaczył Tusk.
- Biorąc pod uwagę zapasy gazu, jakie zgromadziliśmy i fakt, że zima się kończy, mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że Polska już dziś nie jest państwem wrażliwym na ewentualne sankcje gazowe ze strony naszego wschodniego sąsiada - zapewnił premier.
Tusk poprosił posłów o wsparcie działań rządu ws Ukrainy
Premier powiedział, że sytuacja jest zbyt groźna, by "licytować się na płomienne przemówienia czy dramatyczne ostrzeżenia". - Od czasu, kiedy Polska odzyskała niepodległość, tak krytycznej sytuacji w pobliżu naszych granic nie było - zaznaczył.
- Chcę Państwa zapewnić, że w tym wielkim, historycznym zamieszaniu obok nas, będziemy konsekwentnie szukali sposobów działania, których celem jest bezpieczeństwo Rzeczpospolitej - podkreślił szef rządu.
- Dlatego proszę o wsparcie, także wtedy, gdy działania jakie będziemy podejmować, nie zawsze będą odpowiadać temperamentom wszystkich na tej sali - powiedział premier
Tusk podkreślił, że "przy wszystkich emocjach, gdy nasze serca biją dla niepodległej Ukrainy" trzeba pamiętać, że "im gorętsze nasze uczucia, tym chłodniejszy musi być umysł". - Dlatego będziemy dostosowywali działania i środki do tego najważniejszego celu jakim jest bezpieczeństwo - zapowiedział.
- Państwo wiedzą, jak brzmi rota, którą składa się przed prezydentem RP, gdy uroczyście przysięgamy, że dochowamy wierności postanowieniom konstytucji i innym prawom Rzeczpospolitej, kończymy tę przysięgę słowami, że "dobro i pomyślność obywateli będą dla nas najwyższym nakazem". Jestem przekonany, że rzadko kiedy te słowa są tak oczywiste, tak ważne i jednoznaczne, nie tylko dla członków polskiego rządu, ale i dla wszystkich bez wyjątku Polaków - mówił szef rządu.
Polska i USA rozpoczęły konsultacje ws. współpracy militarnej
- Polska i Stany Zjednoczone rozpoczęły właśnie intensywne konsultacje na temat wzmocnienia współpracy militarnej, w tym w zakresie kolejnych ćwiczeń z wykorzystaniem sił powietrznych Polski i USA, i to jest kwestia najbliższego czasu - powiedział.
Nawiązał w ten sposób do środowej informacji Pentagonu, że Stany Zjednoczone zintensyfikują wspólne ćwiczenia lotnicze prowadzone z Polską oraz zwiększą swój udział w ochronie przestrzeni powietrznej krajów bałtyckich. Waszyngton ma zamiar upewnić w ten sposób swych wschodnioeuropejskich sojuszników należących do NATO o swym zaangażowaniu w ich bezpieczeństwo, w związku z zaniepokojeniem, jakie wywołały działania militarne Rosji na Ukrainie.
Tusk podkreślił, że są i inne działania rządu ws. bezpieczeństwa, o których nie będzie mówił, bo nie powinny być one przedmiotem debaty publicznej.