Donald Tusk posiadł wiedzę, której inni nie mają?
Choć rządzi Polską od pięciu lat, wciąż pozostaje zagadką. Nie wiemy, czy Donald Tusk posiadł wiedzę, której inni nie mają. Czy też nie rozumie tego, co dla innych jest jasne - czytamy w "Polityce".
"Polityka:" zauważa, że "im dłużej patrzymy na Tuska, tym trudniej go rozgryźć, ale bez wątpienia jest twardy i zdolny do ryzyka". Nie był premierem, który władzę dostał na tacy, musiał ją sobie wywalczyć. "Wydarł ją sobie w najbardziej brutalnej wojnie na górze, jaką widziała II RP" - ocenia tygodnik.
"Jednak jako premier pokazał inne oblicze, gdyby nie wcześniejsza bitewna odwaga, można by powiedzieć tchórzliwe" - czytamy.
Według "Polityki" Tuska poznał społeczeństwo aż nazbyt dobrze. Ta wiedza go zniechęciła, sprawiła, że powstała władza nastawiona na trwanie - władza człowieka, który w w rządzenie nie wierzy. To tak, jakby ateista został papieżem, by ustrzec papiestwo przed skutkami nadmiernej wiary.
Tuskowi przyszło rządzić w wyjątkowej epoce. Po pierwsze po drugiej stronie stał Jarosław Kaczyński, który wystraszył znaczną część Polaków. Po drugie - zielona wyspa, która nie była zasługą pasywnego rządu, tylko odwrotnie - był warunkiem umożliwiającym pasywność. Zbierał pochwały, ale nie za swoje zasługi, tylko zasługi poprzedników.
Tak Tusk wkroczył w druga kadencję. Pojawił się poważny kryzys finansowy. Kryzys będący owocem dokładnie takiej polityki, jaką prowadził Donald Tusk. Wiedział już, jak kończy się polityka zbytniego optymizmu, ale postanowił kontynuować dawną strategię. Zdecydował, że póki to możliwe, będzie odwlekał lub pozorował decyzje oszczędnościowe.
Wszystkie nitki są dziś w rękach Tuska. Najważniejsze polityczne pytania dotyczą dziś jego intelektualnych zdolności - jego umiejętności oceny ryzyka.