Donald Tusk o kadrze na Euro 2012: jestem umiarkowanym optymistą
Premier Donald Tusk powiedział, że jest umiarkowanym optymistą, jeśli chodzi o szanse polskiej kadry na Euro 2012. Szef rządu - jak mówił - wierzy, że podczas mistrzostw spełni się optymistyczny scenariusz dla Polski.
Premier podkreślał, że jest bardzo ważne, "abyśmy wszyscy dali wsparcie naszemu trenerowi i drużynie, nie tylko wtedy, kiedy się wygrywa, bo wtedy wsparcia nikt nie potrzebuje".
- Walczy się do końca, trzeba będzie wspierać trenera i kadrę także wtedy, kiedy coś nie będzie wychodziło - mówił premier. Jak zaznaczył, jest "umiarkowanym, ale optymistą".
- Naprawdę uważam, jak patrzę na klasę zawodników i doświadczenie Franciszka Smudy, że każdy scenariusz jest możliwy; wierzę, że spełni się ten optymistyczny - powiedział.
Tusk ocenił, że mamy w tej chwili bardzo dobrą reprezentację, "ale to nie jest tak, że mamy kolejnych kilkunastu zmienników". Jak mówił premier, widać to po problemach z obsadzeniem niektórych pozycji, np. lewej obrony, gdzie - zaznaczył - "wybór był ograniczony do dwóch zawodników i też nie do końca przygotowanych na te mistrzostwa".
Premier dodał, że sama selekcja zawodników nie wydaje mu się jakimś szczególnym kłopotem, inaczej - ocenił - jest z ustawieniami taktycznymi. - Ale ja wierzę też trochę w ten nos Franciszka Smudy, każdy, kto się zna na piłce w Polsce wie, że on czasami potrafił wyprowadzać swoje drużyny z bardzo trudnych sytuacji - powiedział.
Tusk był też pytany o zawieszenie posła Jana Tomaszewskiego w prawach członka klubu PiS za wypowiedzi o polskiej reprezentacji na Euro 2012.
- Tak naprawdę Jan Tomaszewski sam się ukarał, bo tylu niemądrych rzeczy osoba publiczna już dawno w ciągu tak krótkiego czasu nie wypowiedziała. W tym sensie jest rekordzistą, jeśli chodzi o mówienie rzeczy - delikatnie mówiąc - niewłaściwych i niemądrych. Szkoda, bo znamy się z boiska - powiedział Tusk.
Jak dodał, osobiście jest mu przykro, że komuś mogło tak - ze względu na emocje związane z Euro 2012 - odbić, ale - jak mówił premier - może jakoś Jan Tomaszewski "ochłonie".
Na początku maja Tomaszewski w Radiu ZET krytycznie odniósł się do składu kadry, która zagra na Euro 2012. Stwierdził m.in., że nie chce, aby w reprezentacji, w koszulce z białym orłem "grali jeden Francuz i dwóch Niemców, którzy grali już dla Francji i dla Niemiec" i "odbierają naszym, prawdziwym Polakom" miejsce w reprezentacji. Powiedział też m.in., że nie będzie kibicował polskim piłkarzom na Euro.
- Mnie jest bardzo smutno, proszę mi wierzyć, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, kiedy ja, powiedziałem to już pół roku temu, że wstyd mi, że kiedykolwiek grałem w reprezentacji Polski i w koszulce z białym orłem, która teraz jest profanowana - mówił wówczas.
Ta wypowiedź spotkała się z krytyką prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, a politycy PO Jagna Marczułajtis i Zbigniew Pacelt zaapelowali do posła PiS, aby zrzekł się świadczenia, które otrzymuje jako medalista olimpijski. Tomaszewski odmówił.
Tusk był pytany także w poniedziałek o ewentualny marsz rosyjskich kibiców w Warszawie. Jak powiedział "polska policja i polskie służby są przygotowane na różne zdarzenia, także z udziałem różnych grup kibicowskich".
- Nie sądzę - tak jak obserwuję od lat piłkę nożną - aby rosyjscy kibice byli grupą kibiców stwarzającą jakieś szczególne zagrożenie. Wręcz przeciwnie, doświadczenie z wielu turniejów wskazuje, że kibice rosyjscy poza granicami Rosji zachowują się pasywnie i spokojnie - dodał premier.