Trwa ładowanie...
24-05-2012 17:05

Donald Tusk: nie ma bojkotu Euro 2012

Nie ma bojkotu Euro 2012 - powiedział premier Donald Tusk, który poruszył tę kwestię w środę podczas nieoficjalnego szczytu UE w Brukseli. Dodał, że zwrócił się do przywódców europejskich o powściągliwość w relacjach z ukraińskim rządem w czasie pobytu w tym kraju.

Donald Tusk: nie ma bojkotu Euro 2012Źródło: PAP, fot: Paweł Supernak
dkgjpow
dkgjpow

Premier mówił w sejmie po powrocie, że po wypowiedziach niektórych polityków, w tym unijnych, do których przyłączył się także m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, ws. bojkotu mistrzostw Euro 2012 na Ukrainie, było sporo zamieszania.

- Dla mnie było rzeczą ważną, by sprawę przeciąć jednoznacznie, zabrałem głos w tej kwestii w czasie wczorajszego spotkania w Brukseli, ponowiłem zaproszenie i uzyskałem akceptację dla stanowiska: nie ma żadnego bojkotu Euro 2012 - powiedział Tusk.

Relacjonował, że wielu polityków zwracało się do niego z pytaniem, czy w jego ocenie wypada przyjechać do Kijowa, czy do innego miasta ukraińskiego, kiedy będzie grała ich drużyna. - Niektórzy prosili także o pomoc logistyczną, więc atmosfera bardzo wyraźnie się poprawiła. Odbierałem także wiele sygnałów, które pokazują, że bardzo wyraźnie wszyscy rozróżniają Warszawę od Kijowa, jeśli chodzi o kontekst polityczny, że nie ma żadnego problemu ze strony przywódców europejskich, jakiejś rezerwy wobec Euro 2012 - zaznaczył Tusk.

Podkreślił, że sam zwrócił się o "powściągliwość w czasie pobytu na Ukrainie, jeśli chodzi o relacje z rządem Ukrainy, że można naprawdę kibicować swojej drużynie, nie trzeba się ściskać z przywódcą danego kraju, jeśli uważamy, że on narusza pewne standardy".

dkgjpow

Tusk, pytany o obecność na uroczystej inauguracji mistrzostw w Polsce prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, odparł, że nie miał żadnego sygnału, by miał on nie przyjechać. - Jego obecność tutaj była dość oczywista, każdego, kto byłby w tym dniu przywódcą Ukrainy, więc wydaje mi się (to) rzeczą naturalną - co nie znaczy komfortową, bo wiadomo, że jego działania budzą emocje także w Polsce i bardzo stanowczy krytycyzm także z mojej strony i prezydenta Komorowskiego, czego nie ukrywamy wobec władz Ukrainy - mówił.

Szef rządu zapewnił, że nie będzie demonstrował, czy manifestował "zachowań politycznych". Zaznaczył, że Polsce zależy na tym, aby mistrzostwa uwolnić trochę od "ciężaru polityki". - Więc pozwólcie, że zdam się na swoje wyczucie, by nie było złudnego wrażenia, że popieramy we wszystkim dzisiejsze władze Ukrainy, a równocześnie nie chcielibyśmy, aby mecze Euro 2012 zamieniły się w polityczne demonstracje - powiedział.

W proteście wobec traktowania b. premier Ukrainy Julii Tymoszenko, członkowie Komisji Europejskiej z jej przewodniczącym Jose Manuelem Barroso poinformowali w ostatnich tygodniach, że nie będą brać udziału w wydarzeniach związanych z rozpoczynającymi się w czerwcu mistrzostwami Euro 2012 na Ukrainie.

Sytuacja Tymoszenko stała się także powodem zbojkotowania przez prezydentów kilku państw europejskich planowanego na 11-12 maja szczytu w Jałcie. Z udziału w konferencji zrezygnowali prezydenci m.in. Niemiec, Czech, Słowenii, Austrii i Włoch. Udać się na nią mieli prezydenci m.in. Polski, Litwy, Macedonii, Rumunii i Słowacji, ostatecznie ukraińskie MSZ poinformowało o odłożeniu szczytu.

dkgjpow
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dkgjpow
Więcej tematów