Donald Tusk: mamy do czynienia z politycznym bałaganem
- Od początku kryzysu migracyjnego mówiliśmy, że kluczową sprawą jest odzyskanie kontroli na granicach zewnętrznych - powiedział Donald Tusk w programie "Kropka nad i" w TVN24. - Niemcy, kiedy decydowali się na apel "witamy uchodźców", witali tych, którzy wcześniej musieli przejść przez inne kraje europejskie - podkreślił.
20.12.2016 | aktual.: 20.12.2016 20:36
- To, co mnie niepokoi, to to, że pozycja Polski w świecie może stracić na znaczeniu - stwierdził Tusk, komentując sprawę konfliktu w Sejmie. - Mamy do czynienia z politycznym bałaganem, kiedy to powinno się dbać o jedność - dodał.
- Europa jest ewidentnie zagrożona dezintegracją, to przede wszystkim kłopoty dla naszego regionu, dla Polski - podkreślił. - Skutki działań PiS doprowadzają do erozji zaufania pomiędzy Polską a UE - powiedział.
Zdaniem Tuska polscy politycy powinni myśleć o stabilizacji w Polsce i wokół Polski, a nie ją zaogniać. W tej szczególnej, patowej sytuacji wszyscy powinni się starać zrobić coś pozytywnego. Pierwszy krok należy do władzy. - powiedział.
Podkreślił, że "nie przyjmuje do wiadomości" tego, że Polską rządzi Jarosław Kaczyński. - Wszyscy wiemy, jak wygląda struktura realnej władzy - stwierdził. - To by było niebezpieczne ustępstwo, gdybyśmy uznali, że Polską rządzą ośrodki pozakonstytucyjne - dodał.
Polityk powiedział także, że "byłby daleki" od używania sformułowań takich jak "dyktatura" na opisanie sytuacji w Polsce. Dodał jednak: - Chcę przestrzec tych, którzy myślą, że to jest koniec przygód z partią rządzącą.
Komentując piątkowe wydarzenia w Sejmie, powiedział: - Przegłosowano w sposób bardzo wątpliwy najważniejszą ustawę w państwie. Upór rządzących trudno usprawiedliwić.
- Co do standardów demokratycznych w Polsce, jeszcze jest czas, żeby naprawić sytuację - stwierdził Tusk. - Będę starał się postępować tak, aby z jednej strony nie usprawiedliwiać złych czynów polskiej władzy, a z drugiej oszczędzić kłopotów Polsce - podkreślił.
Oprac. Iga Burniewicz