Trwa ładowanie...
d2rqlqk
tusk
01-09-2006 12:12

Donald Tusk: dzisiaj historia zamienia się w pałkę i wali ludzi niewinnych

d2rqlqk
d2rqlqk
(RadioZet)
Źródło: (RadioZet)

Posłuchaj wywiadu
Gościem Radia ZET jest Donald Tusk lider Platformy Obywatelskiej. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. < Monika Olejnik> Naczelny edukator Polski Roman Giertych przyrównał Jacka Kuronia do zdrajców narodowych, do Szczęsnego Potockiego, do Janusza Radziwiłła. Bronią dobrego imienia wszyscy, broni prezydent Lech Kaczyński. No i co? No i nic. To jest i tak bardzo dużo bo obawiałem się, że rządzący będą mieli taką pokusę aby zgodnie ze swoją, dość ponurą filozofią oskarżania wszystkiego i wszystkich, konfliktowania Polski dzisiaj, że pójdą tropem Romana Giertycha... < Monika Olejnik> O nie, o nie! Nie zgadzam się! Nie posądzałabym nigdy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby coś takiego zrobił. Ale to jest pani zdanie. Pytała mnie pani o opinię, więc mówię szczerze, i z satysfakcją, że z ulgą przyjąłem deklaracje Lecha Kaczyńskiego, bo od wielu miesięcy Polsce wytwarzana jest świadomie i celowo taka atmosfera wzajemnych konfliktów i niechęci dzisiaj rządzących do prawdziwych bohaterów dawnych lat. Dlatego
oświadczenie prezydenta Lacha Kaczyńskiego przyjąłem z ulgą. I przyjmuje je też z dobrą wiarą, że to może będzie początek innego traktowania historii, nie tak instrumentalnego jak dotychczas. A co najważniejsze – i te słowa dedykuje i premierowi i prezydentowi, i tym wszystkim przyzwoitym ludziom, którzy dzisiaj czują się odpowiedzialni za władzę – nie wystarczy słowo, potrzeby jest także czyn. Pan Roman Giertych jest i będzie pewnie jeszcze jakiś czas wicepremierem polskiego rządu. Pan Antoni Macierewicz, który sobie pozwolił na równie mocne, jeśli nie mocniejsze, słowa wobec wielu szlachetnych ludzi i jest nadal ministrem w tym rządzie i to w bardzo poważnym miejscu. Dlatego oprócz słów potrzebne są także czyny, żeby te słowa były bardziej wiarygodne. < Monika Olejnik> Dlatego powiedziałam o naczelnym edukatorze. Rozpoczyna się za chwilę rok szkolny, a minister edukacji ma takie, a nie inne poglądy. Ma prawo do tego, ale czy on powinien stać na czele tego urzędu. Jakoś tak wyszło, że odpowiedziałem na to
pytanie zanim zostało zadane. < Monika Olejnik> I dlatego ja na samym początku powiedziałam - bronią, bronią i nic. Tu się zgadzam. < Monika Olejnik> A z kolei dawni działacze opozycyjni apelują do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby powstrzymał to szaleństwo, które się odbywa. Żeby powstrzymał wyciek fekaliów – chyba tak to było określone – z IPN-u. Co może zrobić prezydent? Jeżeli pyta pani o praktyczne rozwiązania, to rola prezydenta może być rozstrzygająca. To prezydent będzie współdecydował o stanowisku Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie, a później sam, jednoosobowo, będzie decydował o losach ustawy lustracyjnej. Warto by było, żeby z jednej strony ta ustawa była pozbawiona najbardziej radykalnych zapisów, mówię tu np. o wyrzucaniu ludzi z pracy w skutek informacji IPN-owskich, a z drugiej strony, umieć oddzielić potrzebę jawności i przejrzystości życia publicznego i historii od nieustannej nagonki. Ja mam wrażenie, że oprócz dobrych zapisów prawnych – o to rzeczywiście jest trudno – potrzebna jest
atmosfera przyzwoitości i zdrowego rozsądku. Jeśli pyta mnie pani o to, czego oczekuje od najwyższych funkcjonariuszy władzy, to żeby własnym przykładem dali dowód na to, że przyzwoitość i zdrowy rozsądek mogą być obecne w polskiej polityce. Jeśli dzisiaj mamy takie wrażenie, że historia zamienia się w pałkę i wali po głowie ludzi niewinnych to nie jest to skutek ujawniania tych, czy innych dokumentów. To jest skutek złej woli, agresywności, konfliktowości ludzi, którzy dzisiaj za Polskę odpowiadają. < Monika Olejnik> A jaki jest grzech PO w sprawie ustawy lustracyjnej? Platforma Obywatelska tutaj nie jest bez grzechu. To nie jest kategoria grzechu. To jest szukanie najlepszej z możliwych z zapisów. < Monika Olejnik> Nie, to jest przyczynienie się do tego, że te zapisy są takie jakie są też dzięki PO. Słynna sprawa OZI. Będziemy w sporze, i nie dziś i jutro. Znam opinie pani redaktor nt. ujawniania akt IPN-u, zna pani opinię Platformy. Jesteśmy tutaj konsekwentni. < Monika Olejnik> A jaka jest moja opinia,
bo nie wiem czy pan zna moją opinię. Była ona wyrażana wielokrotnie w mediach, jest pani także osobą publiczną. Pani sceptycyzm, a także wielu innych ludzi, którzy mają swój własny, twardy pogląd, sceptycyzm co do sensu ujawniania dokumentów IPN-owskich. < Monika Olejnik> Nie, tu się nie zgadzam panie przewodniczy, proszę mi nie wmawiać tego, czego ja nigdy nie powiedziałam. Ja tylko cytowałam poglądy przywódców PiS, którzy byli przeciwko pomysłowi Jana Rokity, który chciał otwarcia wszystkiego, nawet spraw prywatnych. To jest zupełnie coś innego - otwarcie teczek, a otwarcie wszystkiego, nawet spraw prywatnych sprzed 30 lat. Tu się różnimy. Zawsze będzie spór o to, co powinno być jawne i udostępnione opinii publicznej, a co nie. Staram się to wyjaśniać nawet tym najbardziej sceptycznym i obawiającym się zamieszania. Dzisiaj dostęp do teczek i materiałów mają naprawdę bardzo różni ludzie, w tym przede wszystkim ci, którzy wytwarzali tę dokumentację, byli UB-cy. My nie rozmawiamy dziś, co ma być jawne, a co
ma być tajne, bo nic nie jest tajne. Ta parszywa dokumentacja, parszywa bo pokazująca jak nikczemna była bezpieka w latach komunistycznych, jest niestety w rękach bardzo wielu ludzi, w tym ludzi nieprzyzwoitych. Mam taką nadzieję, że nikt dziś w Polsce nie kwestionuj potrzebę przejrzystości historii, także po to, żeby źli ludzie nie używali historii przeciwko ludziom przyzwoitym. < Monika Olejnik> Wiadomo, że lustracja będzie, tylko chodzi o jej kształt. Czy Platforma zagłosuje za ustawą w tym kształcie, który przegłosował Senat? Takie jest pytanie. Pani redaktor, to pytanie jest bezzasadne. Proszę się nie gniewać, ale Sejm już nie głosuje całości ustawy. < Monika Olejnik> Chodzi o poprawki. Ponieważ poprawek jest bez liku, trzeba by pytać o bardzo konkretne poprawki. Jest kilka poprawek bezsensownie radykalizujących ustawę. Są to poprawki niektórych senatorów PiS-u. Jak się łatwo domyślić, nie senatora Romaszewskiego, ale w tym przypadku, senatora Putry, które właśnie mają na celu uczynienie z archiwów
IPN-u i ustawy czegoś, co może być krzywdą dla ludzi. Przeciw tym poprawką będziemy głosowali. < Monika Olejnik> To może, żeby wszyscy zrozumieli. Czy pan jest bliżej senatora Romaszewskiego czy senatora Putry? Niech pani nie zadaje takich pytań, bo robi mi się na początku dnia od razu przykro. W tej sprawie jestem bliżej senatora Romaszewskiego. < Monika Olejnik> A czy pani się zrobiło wesoło, kiedy pan przeczytał w Super Ekspressie, a może pan już wiedział o tym, że Jan Rokita dostał propozycję bycia premierem w rządzie, który był przed rządem Jarosława Kaczyńskiego, czy po Kazimierzu Marcinkiewiczu. Wiedział pan o tym? Nie, ale nie sądzę, żeby to była prawda i dlatego się tym za bardzo nie przejmuję. < Monika Olejnik> Ale to jest wyznanie Jana Rokity w Super Ekspressie! Publicznie, tak prowokująco, pod adresem Platformy padały propozycje ze strony Jarosława Kaczyńskiego, próbujące rozłamać Platformę, ale nikt, łącznie z Janem Rokitą, się tym nie przejął. < Monika Olejnik> Ale wyznał, że dostał taką
propozycję. Że przyszedł wysłannik i mu zaproponował, ale on sobie pomyślał, że nie ma zaplecza i nie wytrzymałby tego wszystkiego i musiałby zastrzelić albo siebie albo braci Kaczyńskich. To cytat z Super Ekspressu. Potwierdza pani moją opinię, że nikt poważnie się tym nie przejął. < Monika Olejnik> A przejmuję się pan tym co się dzieje w PO w Lublinie? Podobno 100 działaczy ma zamiar odejść, tak piszę dzisiaj „Dziennik”. Szczerze powiedziawszy dzisiaj jest 1 września, jestem pod wrażeniem uroczystości, w których uczestniczyłem dziś o 4 rano na Westerplatte i jestem pod wrażeniem, że tak wiele ludzi w Polsce chce zapomnieć o tym, jakiego typu doświadczenie niesie w sobie pamięć o tej dacie, o 1 września. Nikt mnie nie skłoni, żebym przejmował się kaprysami działaczy tej czy innej partii politycznej, nawet mojej partii politycznej, w sytuacji, w której dzisiaj w Polsce polityka – a 1 września trzeba o tym powiedzieć – polityka zagraniczna doprowadza nas znowu stronę izolacji. < Monika Olejnik> A to może
przespał pan wizytę premiera Kaczyńskiego w Brukselii, bardzo udaną? Jeśli wizyty polskich polityków w krajach europejskich, w Stanach Zjednoczonych, będą polegały na tym, że po ich powrocie z ulgą stwierdzimy, że nie było kolejnej wpadki, czy kompromitacji. Ba, jeśli premier rządu polskiego jedzie do Brukseli, żeby zapewnić, że homoseksualiści w Polsce nie siedzą w więzieniach i że Polska nie ma zamiaru wystąpić z Unii Europejskiej, to proszę nikomu nie wmawiać, że to sukces. Ja nie uznam tego za sukces. Dzisiaj jesteśmy w sytuacji, kiedy musimy tłumaczyć tak oczywiste rzeczy. Dzisiaj, po wizycie premiera Jarosława Kaczyńskiego, Europa mówi – niestety, Polska spadła do trzeciej ligi. To jest prawdziwy bilans tych ostatnich kilu miesięcy. < Monika Olejnik> Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, 1 września był gościem Radia ZET.

d2rqlqk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rqlqk
Więcej tematów