Donald Tusk apeluje do migrantów: nie przybywajcie do Europy
• Tusk: nie wierzcie przemytnikom, nie ryzykujcie życia
• Grecy płacą dużą cenę za problem, którego nie stworzyli - uważa Tusk
• Premier Grecji: nie pozwolę, aby mój kraj stał się "magazynem dusz"
• Wykluczenie Grecji ze Strefy Schengen nie rozwiąże kryzysu
03.03.2016 | aktual.: 03.03.2016 11:19
Donald Tusk zaapelował do nielegalnych imigrantów, aby nie przybywali do Europy. - Nie wierzcie przemytnikom, nie ryzykujcie życia - powiedział szef Rady Europejskiej po spotkaniu z premierem Grecji Aleksisem Tsiprasem.
Dodał, że priorytetem jest ograniczenie liczby migrantów, którzy przybywają do Grecji z Turcji. - Grecy płacą dużą cenę za problem, który nie został przez nich stworzony - przyznał. Zadeklarował, że Unia Europejska nie zostawi z tym Grecji samej. Stwierdził też, że wykluczanie tego kraju ze Strefy Schengen nie byłoby rozwiązaniem kryzysu.
Aleksis Tsipras oświadczył, że jego kraj nie przyjmie ani mniej, ani więcej osób, niż te, które są tu skierowane na pobyt stały. Zapewnił, że Grecja nie zostawi nikogo bez pomocy, zastrzegł jednak, iż nie pozwoli, aby jego kraj stał się "magazynem dusz". Premier Tsipras przypomniał, że Ateny potrzebują więcej funduszy, które mogłyby przeznaczyć na pomoc migrantom.
Tylko wczoraj do greckich wysp dotarło z Turcji pięć tysięcy migrantów.
Premier Grecji wcześniej oświadczył, że to niedopuszczalne, żeby inne państwa unijne nie chciały dzielić ciężaru kryzysu migracyjnego. Podkreślił, że żadne państwo nie byłoby w stanie kontrolować swoich granic na morzu.
Dodał, że kiedy migranci z pomocą przemytników docierają na pontonach do greckiej granicy, wówczas władze kraju nie mogą zrobić nic innego, jak tylko ich ratować. Wyraził jednocześnie nadzieję, że siły NATO na Morzu Egejskim zatrzymają napływ migrantów, bo jak pytał - jeśli nawet NATO tego nie zrobi, kto będzie w stanie?
Po stronie Grecji stoi przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, który oznajmił, że wsparcie Aten w tych trudnych chwilach jest testem dla europejskości. W Grecji z powodu zamkniętej granicy grecko-macedońskiej utknęło już ponad trzydzieści tysięcy migrantów. Codziennie przybywają tysiące nowych.
Walka o Unię bez granic trwa
Grecja i Turcja są kolejnymi państwami na trasie podróży szefa Rady Europejskiej. Donald Tusk od kilku dni odwiedza kraje zmagające się z kryzysem migracyjnym. Ta wizyta to przygotowanie do szczytu Unia Europejska-Turcja, który odbędzie się w najbliższy poniedziałek w Brukseli.
Brak pomysłów na rozwiązanie kryzysu migracyjnego, chaos i problemy w strefie Schengen - to rzeczywistość Unii Europejskiej. W związku z niesłabnącym napływem uchodźców i imigrantów z Afryki oraz Bliskiego Wschodu kolejne kraje przywracają tymczasowe kontrole graniczne.
Szlabany opuściło już 7 państw, a przed kolejnymi pospiesznymi decyzjami przestrzegał szef Rady Europejskiej. - Nie ma alternatywy dla strefy Schengen, bez niej nie mamy żadnych szans na przezwyciężenie tego kryzysu. Mam nadzieję, że wszyscy to szybko zrozumieją w Europie - mówił Donald Tusk podczas wizyty w Chorwacji.
Unię bez granic stara się też uratować Komisja Europejska, która zaproponowała wczoraj 700 milionów euro na pomoc krajom wystawionym na presję migracyjną. Bruksela naciska też na unijne państwa, by przyjmowały uchodźców zgodnie z wrześniowym planem. Teraz uwaga skupia się na Grecji, gdzie przy zamkniętej granicy z Macedonią koczuje kilkadziesiąt tysięcy migrantów.