Poseł PiS wypominał PO błędy i "patologię" w zarządzaniu BOR-em. - Gdy limuzyna Sikorskiego zderzyła się z radiowozem policji, natychmiast oskarżyliście funkcjonariusza. A premier Szydło odwiedza rannego funkcjonariusza. Pamiętamy też wysyłanie BOR po pizzę dla ministra Sikorskiego - wyliczał Tarczyński. Mówiąc o wypadku limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy, który zdaniem Tomczyka jest dowodem na chaos w BOR, Tarczyński podkreślił, że to PO zmieniła procedury i termin użytkowania opon, wbrew wymogom producenta.
- Pan też może być premierem. Ma pan 10 km do własnego domu, jest godz. 18 30. Czy w takiej sytuacji konieczna jest jazda na tzw. "kogutach", wyprzedzanie na skrzyżowaniu, na podwójnej ciągłej. Wy przekraczacie podwójną ciągłą w każdym przypadku, jeśli chodzi o polskie państwo - powiedział Cezary Tomczyk z PO. Tarczyński odparł, że zgodnie z prawem kolumna uprzywilejowana może wyprzedzać samochody na podwójnej ciągłej.