Dom strażaka doszczętnie spłonął w święta. Zbiera pieniądze na odbudowę
Strażak z Grodziska Mazowieckiego potrzebuje pomocy. Gdy spędzał święta u rodziny, jego dom doszczętnie spłonął. Narzeczona strażaka uruchomiła w internecie zbiórkę, w której każdy może pomóc poszkodowanej parze. "Zostaliśmy nawet bez szczoteczki do zębów czy bielizny. Rozpoczął się sezon zimowy, a my jesteśmy bez dachu nad głową" - napisała kobieta.
Tragedia wydarzyła się w święta. Michał Wesołowski, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim, przebywał u rodziny z wizytą świąteczną. Nagle otrzymał telefon o pożarze jego domu, po czym pojechał na miejsce. Budynek mocno ucierpiał. Akcja gaszenia trwała do godz. 9 rano.
Narzeczona strażaka uruchomiła w internecie zbiórkę pieniędzy, którą można wesprzeć TUTAJ na stronie zrzutka.pl.
"Jeszcze w wieczór wigilijny składaliśmy sobie życzenia, wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku, a kilka godzin później odbieraliśmy telefon, że nasz dom doszczętnie spłonął. Te święta nie były dla nas wesołe, a kolejny rok nie zaczyna się szczęśliwie. Pomimo wszelkich starań strażaków biorących udział w akcji z naszego domu pozostały tylko nadpalone mury i kawałki blachy, która kiedyś była dachem. Jedyne, co nam pozostało, to koszula i eleganckie spodnie oraz sukienka, w których zasiedliśmy z rodziną do kolacji wigilijnej" - czytamy na stronie zbiórki.
Zobacz także: "Zdrada" i zaskoczenie w PiS. Po co była rozgrywka ws. TVN?
"Zostaliśmy nawet bez szczoteczki do zębów czy bielizny. Rozpoczął się sezon zimowy, a my jesteśmy bez dachu nad głową. Zniszczenia spowodowane pożarem i zalaniem podczas akcji gaśniczej są ogromne, a panujący mróz tylko spotęgował straty" - napisała narzeczona strażaka.
Para chce uzbierać 150 tys. zł na prace remontowe i odratowanie tego, co się da. Obecnie mieszkają u krewnych i czekają, aż ubezpieczyciel pojawi się na miejscu pożaru.
"Zazwyczaj byłem z drugiej strony ludzkiego nieszczęścia. Teraz trafiło na nas" - napisał na Facebooku Michał Wesołowski, zachęcając do wpłat.
Dach zniszczony
Do wpłat zachęcają też strażacy ochotnicy z Grodziska Mazowieckiego.
- Michał wyjechał na święta do rodziny i dostał telefon o godz. 3 w nocy, że dom się pali. Zniszczony jest cały dach. Wszystkie podwieszane sufity spadły. Próbowaliśmy uratować mienie, udało się wyprowadzić jeden samochód. Trzeba zdjąć dach i go zakryć. Narzeczona Michała utworzyła zbiórkę, by zebrać pieniądze - mówi w rozmowie z WP Kamil Kazubek, naczelnik OSP w Grodzisku Mazowieckim.
Trwa ładowanie wpisu: facebook