Dokumentów Rutkowskiego ciąg dalszy
Krzysztof Rutkowski
Piotr Krysiak, autor opublikowanego w czwartek przez Trybunę artykułu pt. "Rutkowski kłamie" jest przekonany, że dokument na podstawie, którego powstał jego tekst jest oryginalny. Zapewnia, że może go przedstawić prokuraturze.
06.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Trybuna twierdzi, że weszła w posiadanie wewnętrznego dokumentu biura detektywistycznego prowadzonego przez posła Samoobrony Krzysztofa Rutkowskiego. W dokumencie tym Rutkowski zleca swoim pracownikom zniszczenie dokumentacji związanej z sejmowym wystąpieniem Andrzeja Leppera.
Sam Rutkowski powiedział w czwartek, że materiały przedstawione przez Trybunę są w bezczelny, perfidny sposób sfałszowane.
Zapowiedział jednocześnie, że jeszcze tego samego dnia wniesie do prokuratury wniosek przeciwko dziennikarzowi gazety o ściganie m.in. za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
Dokument, który mam, jest dokumentem oryginalnym, nie ma mowy o sfałszowaniu i o spreparowaniu - twierdzi tymczasem Piotr Krysiak. W rozmowie z PAP przyznał jednak, że redakcja Trybuny miała ogromny dylemat, czy publikować ten tekst. Decyzja zapadła za pięć dwunasta, kiedy oddawaliśmy gazetę do druku. W międzyczasie staraliśmy się sprawdzać i potwierdzać informacje w każdych możliwych miejscach i każdy wykorzystywał do tego swoje kontakty - powiedział.
Krysiak zaznaczył, że dokument, który posiada, nie wyszedł ani z Urzędu Ochrony Państwa, ani z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ani też z policji. Z informacji, które ja posiadam, pan Rutkowski doskonale zdaje sobie sprawę, że ten dokument mu zaginął i w tej chwili trwają jego gorączkowe poszukiwania - powiedział PAP dziennikarz Trybuny. (and)