Bruksela chciała wymazać "Boże Narodzenie". Macron użył dosadnych słów

Prezydent Francji Emmanuel Macron miał potępić "nonsensowny" dokument i powiedział, że Komisja Europejska powinna skupić swoje wysiłki na "odbudowie, władzy i przynależności". O sprawie poinformował brytyjski dziennik "The Telegraph".

Szczegóły przyjętego przez organ dokumentu wyciekły w zeszłym tygodniu i wywołały mieszane reakcje, w tym też oskarżenia wobec UE o próbę "anulowania Bożego Narodzenia" po tym, jak zalecono pracownikom, aby unikali tego określenia na rzecz "okresu wakacyjnego", ponieważ może to urazić "niechrześcijan".

Emmanuel Macron wygłosił przemówienie w Instytucie Jacques'a Delorsa w Paryżu, z okazji objęcia w pierwszej połowie 2022 r. rotacyjnej prezydencji w Radzie UE. Francuski przywódca miał powiedzieć, "Europa, która chce tłumaczyć ludziom, jakie słowa powinni lub nie powinni wypowiadać, nie jest Europą, do której całkowicie się przychylam. To w gruncie rzeczy, nonsens" - brytyjski dziennik cytuje słowa francuskiego prezydenta.

Jego wystąpienie miało miejsce tydzień po wycofaniu się Brukseli ze swoich kontrowersyjnych wytycznych dotyczące komunikacji inkluzywnej.

W tej kwestii głos mieli zabrać również włoscy politycy, gdzie sprawa wypłynęła po raz pierwszy. Oskarżyli oni UE o prowadzenie wojny ze "zdrowym rozsądkiem". Do dyskusji na temat podręcznika miał się włączyć też Watykan, który oskarżył Brukselę o próbę "anulowania" chrześcijańskich korzeni Europy.

Stolica Apostolska miała podkreślić zasługi UE w kwestii walki z COVID-19 jak i docenić zaangażowanie w inne sprawy ostrzegając jednocześnie, że ryzykuje ona swój wizerunek, jeśli zbyt ostro zajmie się kwestią poprawnego politycznie języka.

Helena Dalli, komisarz UE ds. równości, która przygotowała przewodnik w ramach programu równości, stwierdziła, że jest to "projekt dokumentu", który zostanie poprawiony po tym, jak "zgłoszono wiele zastrzeżeń".

Zobacz też: Najnowszy sondaż. "Oni już wiedzą, że mają duży problem"