Dojechali do Brukseli (wirtualnie)
37 godzin trwała zakończona w sobotę
wieczorem wirtualna podróż z wielkopolskiego Krotoszyna do
Brukseli, na stacjonarnym rowerze ustawionym na podeście pod
miejscowym Ratuszem.
10.05.2003 | aktual.: 11.05.2003 09:28
Dzień i noc pedałowało trzydziestu mieszkańców miasteczka, niepełnosprawni, sportowcy, a ostatnie 1119 km pokonali burmistrzowie i szefowie stowarzyszeń przyjaźni z partnerskich miast Krotoszyna: Brummen (Holandia), Fontenay le Comte (Francja)
i Dierdorfu (Niemcy). Nie przyjechali jedynie przedstawiciele litewskiej Mejszagoły, którzy uczestniczyli w sobotę w referendum w sprawie przystąpienia tego kraju do UE.
Na osiem kilometrów przed stolicą Belgii na rower wsiadł starosta powiatu krotoszyńskiego Leszek Kulka, po nim niepełnosprawny uczeń z miejscowego Zespołu Szkół Specjalnych Marcin Marcinkiewicz, a na końcu - burmistrz Krotoszyna Julian Jokś.
Na starostę i burmistrza pokonujących ostatnie kilometry czyhały pokusy - a to usiłowały ich zatrzymać piękne "panny przydrożne", a to proponowano im "kufelek" piwa. Panowie nie ulegli powabowi kobiet, ale jeden z nich skusił się na "łyczek" piwa. Piwosza złapali policjanci, a burmistrza policja drogowa, która "namierzyła" go na radar. Pierwszy musiał zsiąść z roweru, a drugi zapłacił mandat za... przekroczenie prędkości, ale pojechał dalej, wprost pod siedzibę Parlamentu Europejskiego.
Wirtualna podróż rowerem do Brukseli była częścią obchodów Dni Europy. W miasteczku zorganizowano z tej okazji wiele wystaw, prezentacji dorobku gospodarczego i kulturalnego.
Dwa lata temu Krotoszyn otrzymał Flagę Europejską. Utworzono wtedy "Park Integracji Europejskiej" i powołano Biuro Integracji Europejskiej zrzeszające wszystkie towarzystwa przyjaźni z miastami partnerskimi. Zdaniem burmistrza Joksia samorządy które pragną skorzystać z pomocy UE, powinny najpierw nawiązywać kontakty z partnerami zagranicznymi, od których mogą się wiele nauczyć.
Dzięki współpracy z zagranicą młodzież Krotoszyna może każdego roku uczestniczyć w prowadzonych przez wolontariuszy z USA letnich szkołach nauki języka angielskiego. W miasteczku działa kilka firm z kapitałem zagranicznym, w których pracę znalazło kilkuset mieszkańców.
Według organizatora wirtualnej podróży do Brukseli Wojciecha Szuniewicza, autentyczny był wysiłek i cel tego przedsięwzięcia - propagowanie idei Unii i zachęcenie Polaków, by 7 i 8 czerwca głosowali na "tak".
Zawodnicy jechali na specjalnym rowerze treningowym, dzięki któremu można wzmacniać mięśnie pośladkowe. "Może nam się to przydać w zderzeniu z UE" - powiedział Szuniewicz.