Dochnal: prokuratura wykazywała się opieszałością
Zdaniem Marka Dochnala łódzka prokuratura wykazywała się wyjątkową opieszałością w toczącym się przeciwko niemu śledztwie. Były wątki, których nikt nie chciał podejmować, zwłaszcza w sprawach ekonomicznych, które miały konteksty polityczne. Ale muszę przyznać, że jesienią 2005 r. akt oskarżenia był gotowy. Obejmował on oczywiście tylko fragment rzeczywistości, czyli tak zwaną sprawę Pęczaka - mówi Dochnal w rozmowie z dziennikarką "Polityki" Janiną Paradowską.
Najsłynniejszy polski lobbysta opowiada, że kiedy przebywał w areszcie jego rodzina znalazła się w dramatycznej sytuacji. Pozajmowane konta, nawet za działkę na roku Pięknej i Koszykowej w Warszawie, którą sprzedali w moim imieniu Vogel z adwokatem Kucińskim, żona nie dostała pieniędzy - mówi Dochnal.
Lobbysta odpiera też zarzuty stworzenia funduszu łapówkowego w wysokości 20 milionów dolarów. Cały materiał dowodowy pochodzi z jakiegoś mojego notesu, gdzie jest taki zapis: propozycja od Łukoila, kontrakt – 20 mln dol.? Znaleziono go po moich zeznaniach przed komisją śledczą - tłumaczy Dochnal. (mg)