PolskaDobrosz: otwiera się szansa na lepszą politykę zagraniczną

Dobrosz: otwiera się szansa na lepszą politykę zagraniczną

Odnosząc się do sejmowego wystąpienia szefa
MSZ, Janusz Dobrosz (LPR) powiedział, że w obliczu deklaracji
zwycięzców wyborów prezydenckich i parlamentarnych, otwiera się
szansa na bardziej wyrazistą, skuteczniejszą i w pełni zgodną z
polską racją stanu politykę zagraniczną.

15.02.2006 | aktual.: 15.02.2006 14:40

Według niego, klub LPR dostrzega pewne elementy zmiany, także w środowym wystąpieniu ministra Stefana Mellera, który w Sejmie przedstawił zadania polityki zagranicznej na 2006 r.

Dobrosz zgodził się z opinią ministra, że we współczesnym świecie miejsce wśród najważniejszych państw i narodów może zapewnić Polsce skok cywilizacyjny, rozwój gospodarki i kultury. Jednak - zaznaczył - LPR inaczej widzi, w jaki sposób osiągnąć ten cel i ma też wątpliwości, czy założenia polskiej polityki zagranicznej sprostają obecnym i przyszłym wyzwaniom.

Poseł podkreślił, że ludzi związanych z "tradycyjnym ruchem narodowym" szczególnie niepokoi zaostrzający się - jego zdaniem - konflikt między cywilizacją zachodnią a światem islamu.

Konflikt jest coraz bardziej widoczny. Nie leży w interesie naszego państwa, narodu, dyplomacji pogłębianie tego kryzysu - powiedział Dobrosz. Dlatego - dodał - LPR uważa, że słusznie premier oraz szef MSZ krytycznie odnieśli się do przedrukowania przez "Rzeczpospolitą" karykatur proroka Mahometa.

Zdaniem Dobrosza, nasilanie się konfliktu między światem Zachodu a światem islamu, spowodowane jest też tym, że cywilizacja euroatlantycka nie potrafi równie ofensywnie bronić swoich wartości.

Tymi wartościami nie są i nie będą poprawność polityczna, szeroko pojęta wolność, za którą w zasadzie, w niektórych momentach, nie kryje się żadna treść. Natomiast ekspansywna polityka islamu polega na tym, że mają określone zasady i z determinacją ich bronią - uważa poseł LPR.

Dobrosz podkreślił, że Liga nie zmienia swego krytycznego stosunku do UE. Wezwał do dokonania bilansu dwuletniej obecności Polski w Unii. Według posła LPR, UE działa w taki sposób: wpierw oferują nam więcej, potem schodzą do bardzo niskiego pułapu, a potem my jesteśmy zadowoleni i ogłaszamy zwycięstwo, gdy gdzieś tam w środku drogi się spotkamy.

Zdaniem Dobrosza, w Unii panuje dyskryminacja w wielu dziedzinach i dlatego potrzebna jest twarda polityka polskiego rządu. Poseł LPR oczekuje też informacji o działalności dyplomacji w zakresie wspierania interesów gospodarczych Polski.

Odnosząc się do relacji polsko-amerykańskich, Dobrosz powiedział, że klub LPR "z zadowoleniem przyjął ogólną wymowę" niedawnej wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w USA.

Jednak, zdaniem Dobrosza, na relacjach polsko-amerykańskich pojawia się rysa. Według niego, poparcie Polski dla polityki amerykańskiej w różnych obszarach nie jest w odpowiedni sposób dostrzegane przez naszego amerykańskiego partnera.

Poseł LPR z przykrością stwierdził, że polska polityka wschodnia od 1989 r. wciąż jest w powijakach. Albo, w stosunku zwłaszcza do najsilniejszego kraju z tego obszaru, do Rosji byliśmy zbyt ulegli, albo nieraz inspirowaliśmy, niestety, konflikty w tych obszarach i upominaliśmy się o te kwestie, które nie zawsze z polskiego punktu widzenia są najważniejsze - ocenił Dobrosz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)