Do solarium tylko z dowodem osobistym?
Należy wprowadzić zakaz korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie - z takim postulatem na początku roku zwrócił się do ministra zdrowia Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka. Przepis taki obowiązuje już w m.in. Australii, Francji, Niemczech czy Wielkiej Brytanii. - Istnieje szereg naukowych dowodów na wpływ stosowania sztucznego promieniowania UV na potencjalną możliwość wystąpienia czerniaka złośliwego skóry. Negatywny wpływ uwidacznia się zwłaszcza u osób, które korzystały z solarium w młodym wieku - mówi Wirtualnej Polsce prof. Piotr Rutkowski z Centrum Onkologii w Warszawie. Nad odpowiednią ustawą pracują posłowie. Jest szansa, że zmienią prawo jeszcze w tej kadencji Sejmu.
24.07.2015 | aktual.: 04.06.2018 14:46
- Najlepiej kwestię dostępu dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia uregulować ustawowo. Akademia Czerniaka wspólnie z parlamentarnym zespołem ds. onkologii taki projekt przygotowała - informuje w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Piotr Rutkowski. Projekt zakłada m.in., że osoby niepełnoletnie przed skorzystaniem z solarium musiałyby przedstawić pisemną zgodę prawnego opiekuna. Ministerstwo Zdrowia przychylnie odnosi się do samej idei takiej regulacji. - Ostatecznie jednak całość projektu nie uzyskała akceptacji w proponowanym kształcie - mówi nam rzecznik resortu Krzysztof Bąk. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia, niewskazane jest regulowanie tak wąskiej kwestii w drodze odrębnej ustawy. A to nie koniec rozbieżności.
- Zaproponowane w projekcie środki zostały ocenione jako nieproporcjonalne w stosunku do oczekiwanego efektu. Przykładowo, jeśli miałoby zostać wprowadzone rozwiązanie polegające na zakazie korzystania z solariów przez małoletnich, to w ocenie resortu zdrowia powinien być to zakaz całkowity - dodaje Krzysztof Bąk. Korzystanie z łóżek opalających przez dzieci i młodzież po uzyskaniu zgody rodzica lub prawnego opiekuna, zdaniem resortu, nie gwarantuje zamierzonego efektu. Zgodnie z poselskim projektem, który opiniowało ministerstwo, kontrolę nad przestrzeganiem proponowanych zapisów miałaby sprawować Państwowa Inspekcja Sanitarna. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia jest to kontrowersyjne. - Solaria funkcjonują bowiem na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz w ramach obiektów hotelarskich działających na podstawie o usługach turystycznych - przypomina rzecznik ministra zdrowia.
Zagrożenie rakiem rośnie już po jednej wizycie
Nadmierne promieniowanie UV, emitowane zarówno przez lampy w solariach jak i naturalne światło słoneczne, może powodować czerniaka skóry. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że na tę chorobę w 2010 roku zapadło w Polsce aż 2550 osób. To niemal trzy razy więcej niż trzydzieści lat temu. Dane Światowej Organizacji Zdrowia mówią natomiast, że solaria są trzecim, po tytoniu i azbeście, czynnikiem powodującym choroby nowotworowe. Pismo "British Medical Journal" napisało w 2012 roku, że w 18 krajach Unii Europejskiej 794 osoby zmarły w wyniku korzystania z łóżek opalających. - Badania wskazują, że zagrożenie wystąpienia nowotworu skóry wzrasta aż o 75 proc. w przypadku, gdy osoba poniżej 30. roku życia korzystała kilkukrotnie z solarium. Ryzyko wzrasta przy tym aż o 20 proc. w przypadku osób, które przynajmniej raz w życiu skorzystały z solarium - przestrzega prof. Pawłowski. Jego zdaniem, osoby małoletnie powinny w związku z tym całkowicie zrezygnować z wizyt w solariach.
Wtóruje mu Rzecznik Praw Dziecka i domaga się rozwiązań prawnych w tym temacie. - W ostatnich latach wielokrotnie zwracałem się do Ministerstwa Zdrowia o wprowadzenie bezwarunkowego zakazu korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie. Powód jest jeden: ich zdrowie - mówi Wirtualnej Polsce Marek Michalak. - Uważam, że niezbędne są również działania edukacyjne zmierzające do uświadomienia opiekunom i dzieciom szkodliwości sztucznego promieniowania ultrafioletowego wytwarzanego przez solaria - dodaje rzecznik.
Ustawa jeszcze w tej kadencji?
- W tej chwili zastanawiamy się, czy problem solariów dopisać do ustawy o zdrowiu publicznym, czy wpisać go do Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych na lata 2016-2020 - mówi w rozmowie z WP posłanka PO Alicja Dąbrowska. To, jak posłowie podejdą do sprawy, ma zasadnicze znaczenie. Nowelizacja ustawy o zdrowiu publicznym sprawi, że pojawiają się prawne i realne ograniczenia w sprawie korzystania z solariów przez określone osoby oraz sankcje za łamanie zakazu. Umieszczenie tej kwestii w NPZChN będzie oznaczało tylko zasygnalizowanie problemu. Pochyli się nad nim dopiero następny Sejm. - I prawdopodobnie w tym kierunku to pójdzie, bo teraz zostały tylko trzy posiedzenia - mówi poseł Dąbrowska, ale dodaje że jej zdaniem to zagadnienie powinno być rozwiązanie mocą ustawy, która jak najszybciej powinna zacząć obowiązywać.
Zgody co do tego, czy zupełnie zakazać korzystania z solariów przez osoby niepełnoletnie, czy też wyznaczyć jakąś granicę wiekową, która na to pozwoli, są podzielone. Część posłów uważa, że zasadnym byłoby, by za zgodą rodziców starsza młodzież mogła używać solariów. - Ale wszyscy posłowie lekarze, w tym ja, uważają, że zakaz powinien być bezwzględny aż do pełnoletności. Będę o to walczyć, może się uda - mówi WP Alicja Dąbrowska.
Idą chude lata dla solariów?
- Nawet jeśli takie zmiany wejdą w życie, to w naszej sytuacji nic to nie zmieni - mówi Wirtualnej Polsce Marta Rudowska, menedżerka świętokrzyskiej sieci solariów Solar Studio. - Z naszych usług nie mogą korzystać osoby niepełnoletnie. Obsługa zastrzega sobie prawo do sprawdzenia dowodu osobistego. Nie wpuszczamy też kobiet w ciąży i osób pod wpływem alkoholu. Dbamy o zdrowie naszych klientów - zapewnia Rudowska. Zapytana, czy ograniczenia wiekowe w solariach są potrzebne, unika odpowiedzi.
- Jasne, że zdarzają się klienci bardzo młodzi, na pierwszy rzut oka widać, że mają góra piętnaście lat - mówi WP Aneta, pracownica solarium na Śląsku. Co w takim wypadku robi obsługa? - A jak pan myśli? Każdy chce zarobić - tłumaczy. Przyznaje, że jeśli nowe przepisy zaczną obowiązywać, to solaria mogą stracić sporą część klientów.
Atrakcyjny nie znaczy opalony
- Regulacje prawne mogą nie okazać się w pełni efektywne dla ochrony zdrowia, jeżeli nie nastąpi wzrost świadomości społecznej dotyczącej szkodliwości opalania jako takiego. Obejmuje to również zmianę kreowanego przez media wizerunku stawiającego znak równości pomiędzy atrakcyjnością fizyczną a opaloną skórą - mówi nam rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Krzysztof Bąk podkreśla, że resort zaproponuje rozważenie wprowadzenia odpowiednich przepisów z naciskiem na aspekty edukacyjne.