Do prokuratury wpłynęły akta ws. przeszukania celi Mariusza T.
Materiały ze śledztwa dotyczącego podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Służby Więziennej przy przeszukaniu celi Mariusza T. wpłynęły do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Ze sprawy wyłączyła się Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Decyzją Prokuratora Generalnego ma ją prowadzić prokuratura z apelacji krakowskiej.
- Materiały sprawy dotarły do prokuratury. Prokurator Apelacyjny niezwłocznie wyznaczy jednostkę, która przejmie śledztwo w tej sprawie - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.
Nie wykluczył, że w toku postępowania konieczne będzie przesłuchanie w charakterze świadka także samego Mariusza T.
Chodzi o śledztwo dotyczące znalezienia w celi Mariusza T. rzekomych materiałów pornograficznych z udziałem dzieci poniżej lat 15.
T. to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. 11 lutego wyszedł na wolność.
Do przeszukań doszło 8 i 10 lutego, czyli tuż przed wyjściem T. z więzienia po zakończeniu 25-letniej kary. Dyrektor rzeszowskiego więzienia złożył wtedy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez T. przestępstwa. W tej sprawie prokuratura nie wszczęła jednak śledztwa ze względu na brak pornograficznego charakteru materiałów.
Wszczęła natomiast śledztwo w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy. W marcu wystąpiła do Prokuratora Generalnego o przekazanie śledztwa do innej prokuratury spoza terenu apelacji rzeszowskiej, motywując to faktem, że w toku postępowania konieczne będzie zbadanie okoliczności udziału funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie w tej sprawie. Ponieważ z tymi funkcjonariuszami prokuratura współpracuje przy innych śledztwach, nie chciała narazić się na zarzut braku obiektywizmu.
Prokurator Generalny zdecydował, że sprawa trafi do jednej z prokuratur w apelacji krakowskiej.
Materiały, które znaleziono w celi T., to zdjęcia i dwa szkice. Znajdowały się w dokumentach, które T. miał w swojej celi. Według pełnomocnika T. mecenasa Marcina Lewandowskiego zdjęcia miały przedstawiać T. na kolonii oraz jego mamę.
M.in. w związku ze znalezieniem tych materiałów na dzień przed wyjściem T. z więzienia politycy Twojego Ruchu i Solidarnej Polski domagali się od premiera odwołania ze stanowiska ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego. W mediach pojawiły się też sugestie polityków opozycji i niektórych prawników, że do celi Mariusza T. podrzucono rzekomo pornograficzne materiały, aby nie mógł on opuścić więzienia. W odpowiedzi na te sugestie Biernacki mówił, że ci, którzy tak twierdzą, nie zaznajamiając z faktami, poddają się ogromnej presji, która powstała wokół ustawy o izolowaniu niebezpiecznych przestępców po odbyciu przez nich kary. Jak wyjaśniał, cele, w jakich przebywał T., są "ściśle monitorowane i rejestrowane non stop przez kamery i w takich celach nie można nic podłożyć".
3 marca Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał Mariusza T. za osobę stwarzającą zagrożenie i nakazał umieścić go w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Postanowienie jest nieprawomocne. Wniosek w tej sprawie złożył dyrektor Zakładu Karnego w Rzeszowie, gdzie T. odbywał karę.
Skierowanie wniosku o uznanie T. za osobę stwarzającą zagrożenie dla innych i zastosowanie wobec niego, już po odbyciu kary więzienia, nadzoru prewencyjnego lub leczenia w ośrodku zamkniętym utworzonym w Gostyninie, umożliwiła ustawa o nadzorze nad groźnymi przestępcami, która zaczęła obowiązywać 22 stycznia br.
Dotyczy ona groźnych przestępców, u których podczas odbywania kary w systemie terapeutycznym występowały zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia.