Do prezesa w końcu przychodzi pani Premier i dostaje zadanie ostatniej szansy
Na początku odcinka widzimy jak z miną charakterystyczną dla Beaty Szydło wydaje swojemu mężowi polecenie umycia okien i dokładnie wyjaśnia jak to zrobić. "Płyn kup w sklepie taki do spryskiwania i zanim popryskasz, to przetrzyj ręcznikiem". Mężczyzna posłusznie zgadza się to zrobić, ale jednocześnie prosi panią Premier, żeby nie wracała do domu kolumną rządową, tylko autobusem.
W końcu pani Premier wchodzi do gabinetu prezesa i słyszy od niego wiele ostrych słów. "W rządzie nikt pani nie słucha, wszyscy włażą Pani na głowę, a Pani się na to zgadza" - mówi prezes. "Pani jest jak ten nauczyciel z kubłem na głowie. Cała klasa wali w ten kubeł linijkami" - dodaje i jednocześnie stawia przed nią zadanie ostatniej szansy. "Pani Beato, ostatnia szansa, albo Pani tego Antoniego okiełznać, albo... wracają graty do domu Beaty".
Więcej na ten temat:
FAZ o "Uchu Prezesa": Kaczyński jak Król Słońce
Grzegorz Schetyna premierem? "Jestem naturalnym i głównym kandydatem"
Przystanek kolejowy w rodzinnej miejscowości premier? To nic złego - tłumaczy resort
FAZ o "Uchu Prezesa": Kaczyński jak Król Słońce
Grzegorz Schetyna premierem? "Jestem naturalnym i głównym kandydatem"
Przystanek kolejowy w rodzinnej miejscowości premier? To nic złego - tłumaczy resort