PolskaDo Polski dotarły akta rosyjskiego śledztwa ws. katastrofy

Do Polski dotarły akta rosyjskiego śledztwa ws. katastrofy

Około 1300 kart rosyjskiego śledztwa: zeznania świadków, protokoły i dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca katastrofy i protokoły z identyfikacji ciał ofiar - dotarło do polskiej prokuratury pocztą dyplomatyczną z Rosji.

21.06.2010 | aktual.: 21.06.2010 13:09

Poinformował o tym rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk. - Akta będą niezwłocznie przekazane prokuraturze wojskowej, gdzie prowadzone jest śledztwo - dodał.

Według niego, akta są w języku rosyjskim i prokuratura wojskowa musi powołać biegłych tłumaczy przysięgłych, którzy dokonają przekładu akt na język polski. W związku z tym, że tłumaczeń jeszcze nie dokonano, nie można dokładnie określić, czy w przesłanej dokumentacji są zeznania wszystkich świadków - w tym wszystkich kontrolerów z lotniska Smoleńsk Siewiernyj, czy są protokoły identyfikacji wszystkich ciał, itp.

Martyniuk podkreślił, że niebawem także strona rosyjska otrzyma od polskiej prokuratury realizację ich wniosku o pomoc prawną, dotyczącą przesłania im dokumentów z polskiego śledztwa.

O tym, że do Polski trafi z rosyjskiej prokuratury pierwsze sześć tomów akt śledztwa smoleńskiego, informowano już w zeszłym tygodniu, po ustaleniu tego w Moskwie, gdzie był z roboczą wizytą Naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski. Nie mogło się to odbyć wcześniej z formalnego powodu braku podpisu osoby, która była przez pewien czas nieobecna.

Już w końcu maja Prokuratura Generalna informowała, iż "przedmiotowe materiały obejmują m.in. protokoły przesłuchania świadków, protokoły oględzin przedmiotów zabezpieczonych na miejscu katastrofy i protokoły z identyfikacji ciał ofiar katastrofy".

Podczas wizyty w Moskwie szef NPW rozmawiał też na temat rozpatrzenia i realizacji pozostałych polskich wniosków o pomoc prawną. Do tej pory strona polska wystosowała pięć takich wniosków. Ostatni z nich został formalnie wysłany do Rosji w środę. Polska prokuratura prosi o "czasowe wydanie czarnych skrzynek jako niezbędnych dowodów w postępowaniu karnym".

W katastrofie koło Smoleńska 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz m.in. przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich.

Śledztwo w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem - poza Wojskową Prokuraturą Okręgową w Warszawie - równolegle prowadzi prokuratura rosyjska. Okoliczności katastrofy bada również w Rosji Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), a w Polsce komisja kierowana przez szefa MSWiA Jerzego Millera.

Zobacz także
Komentarze (19)