Do lekarza w tym roku już się nie zapiszesz. NFZ wmawia: termin za dwa miesiące
Ledwo zaczął się nowy rok, a w niektórych przychodniach już skończyły się zapisy do lekarza. NFZ na specjalnej stronie internetowej dla pacjentów uparcie przekonuje, że są wolne terminy. Wystarczy jednak zadzwonić do rejestracji: - Zapraszam na styczeń-luty, ale przyszłego roku - usłyszeliśmy.
27.01.2015 18:24
Pakiet kolejkowy to obok pakietu onkologicznego, najważniejsza reforma Bartosza Arłukowicza. – Ma on poprawić dostęp do lekarzy specjalistów dla wszystkich pacjentów – zapowiadał minister zdrowia. Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak działa. Na specjalnej stronie Narodowego Funduszu Zdrowia można zobaczyć, ile trzeba czekać do lekarza czy na zabieg w konkretnej przychodni lub szpitalu. Wyświetla się wówczas liczba pacjentów w kolejce oraz czas oczekiwania na wizytę.
Zweryfikowaliśmy, czy informacje podawane przez NFZ pokrywają się z tym, co chorzy słyszą w rejestracji przychodni. W kolejce do kardiologa w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Radzyminie (woj. mazowieckie) są zapisane 504 osoby. Oficjalnie czas oczekiwania to 65 dni, a pierwszy wolny termin jest już na 10 lutego 2015 r. A jak jest naprawdę? – Nie zapisujemy już w tym roku. Dopiero styczeń 2016 wchodzi w grę. Nie ma już pieniędzy, kontrakty z NFZ nam się skończyły – usłyszeliśmy w rejestracji poradni kardiologicznej.
Do okulisty w Sieradzu według urzędowych danych w kolejce „stoi” 1358 osób, a czas oczekiwania to 15 dni. – Zapisy mamy w tej chwili najwcześniej na wrzesień, październik – słyszymy w przychodni.
Duże opóźnienia w stosunku do tego, co podaje NFZ, są także w przypadku neurologów. Według oficjalnych informacji w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie do neurologa dziecięcego są zapisane 332 osoby, a czas oczekiwania to 44 dni. Tyle że w rejestracji usłyszeliśmy, że wizyta u lekarza jest możliwa najwcześniej w czerwcu.
Najdłuższe kolejki są do operacji endoprotezy stawu biodrowego. Gdy sprawdziliśmy kolejkę w Dolnośląskim Centrum Rehabilitacji, NFZ podał czas oczekiwania „powyżej roku”, a pierwszy wolny termin w... 2021 roku! Jednak w rzeczywistości na zabieg dostaniemy się jeszcze później. – Za co najmniej siedem lat – mówi pani w rejestracji.
Jednak nie wszędzie jest tak źle. Do kardiologa dla dorosłych w niepublicznej przychodni we Wrocławiu czeka 33 pacjentów, a NFZ podaje, że pierwszy wolny termin 13 kwietnia 2015 r. W rzeczywistości zapisać można się na 4 maja. Do poradni chorób płuc z astmą oficjalnie nie czeka żaden pacjent, a czas oczekiwania to „0 dni”, w rejestracji najbliższy termin do 16 lutego.
NFZ tłumaczy, że publikowane w na stronie internetowej informacje pochodzą bezpośrednio od świadczeniodawców. Nie są też aktualne. - Publikowany obecnie średni rzeczywisty czas oczekiwania określony za grudzień 2014 r. oznacza: ile dni oczekiwały średnio osoby skreślone z listy oczekujących w okresie lipiec – grudzień 2014 r. z powodu wykonania świadczenia – informuje Beata Osińska-Pieniążek z NFZ. I dodaje, że sprawozdanie za styczeń zostanie wyliczone na podstawie średniej z trzech a nie – jak obecnie - sześciu miesięcy.
Ministerstwo zdrowia wyjaśnia, że tzw. pakiet kolejkowy ma zapewnić pacjentom aktualne informacje o tym, w których przychodniach jest najkrótszy czas oczekiwania na wizytę do lekarza. Lista kolejkowa ma być aktualizowana raz na tydzień.
Zobacz, co się zmieniło od 1 stycznia w sprawie zapisów do lekarza: