Do lasu nie wejdziesz. Leśnicy alarmują
Nadleśnictwa Olsztynek, Nidzica, Iława, Lidzbark i Wielbark wprowadziły w poniedziałek zakazy wstępu do lasu ze względu na wysokie zagrożenie pożarowe. Zakazów można spodziewać się też w kolejnych nadleśnictwach.
Zakazy obowiązują od poniedziałku do odwołania i obejmują leśnictwa na terenie nadleśnictw: Olsztynek, Nidzica, Iława, Lidzbark i Wielbark. Są to pierwsze od kilku lat w woj. warmińsko-mazurskim zakazy wstępu do lasu, które zostały wprowadzone w związku z przedłużającym się wysokim zagrożeniem pożarowym.
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak przekazał w rozmowie z PAP, że należy spodziewać się, iż podobne zakazy wstępu mogą zostać wprowadzone w najbliższym czasie - nawet jeszcze dzisiaj - w kolejnych nadleśnictwach regionu. W strefie, gdzie utrzymuje się duże zagrożenie pożarowe lasów są jeszcze nadleśnictwa Stare Jabłonki, Jedwabno, Szczytno czy Korpele.
Zgodnie z przepisami, nadleśniczy danego nadleśnictwa ma obowiązek wprowadzenia zakazu wstępu do lasu, jeśli wilgotność ściółki mierzona o godz. 9 przez pięć dni z rzędu spadnie poniżej 10 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest apel leśników
Leśnicy apelują, żeby przestrzegać zakazów wstępu, a tam gdzie one nie obowiązują zachować szczególną ostrożność podczas przebywania w lesie. Przypominają, żeby m.in. nie wjeżdżać do lasu samochodami, nie wyrzucać niedopałków i nie używać otwartego ognia.
Zagrożenie pożarowe spowodowane jest utrzymującą się od wielu tygodni suszą. W niektórych powiatach woj. warmińsko-mazurskiego suma opadów od początku maja sięga jedynie ok. 10 mm. Ostatnie opady deszczu np. w Olsztynie notowane były 15-17 maja. Aby sytuacja się poprawiła, muszą wystąpić większe i długotrwałe opady.
Od początku czerwca w lasach regionu było 27 pożarów. - Na szczęście były to głównie pożary poszycia leśnego. Zdarzało się też, że dochodziło do zapalenia się drzew, ale pożary były szybko opanowywanie - przekazał PAP rzecznik warmińsko-mazurskiej straży pożarnej st. kpt. Grzegorz Różański.
Jak zaznaczył, strażacy mieli w tym czasie również ponad 30 interwencji przy pożarach nieużytków i niejednokrotnie istniała groźba przeniesienia się ognia na tereny leśne czy zabudowania. - W czerwcu taka liczba pożarów traw i nieużytków, to nie jest zwyczajna sprawa. To również świadczy jak jest sucho - dodał Różański.