Zdaniem prokuratury, trzej 32-letni mężczyźni w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu przygotowali z lontu i mieszaniny pirotechnicznej urządzenie zapalająco-wybuchowe. Postanowili wykorzystać je do zdobycia okupu.
Właścicielowi mercedesa zagrozili wysadzeniem samochodu, jeżeli nie zapłaci im 5 tys. zł. Ponieważ nie dostali pieniędzy, swój zamiar postanowili zrealizować.
Przypadkowy świadek zauważył dym wydobywający się spod samochodu oraz dostrzegł uciekającego mężczyznę. Złapał go i zmusił do zadeptania lontu, a potem przy pomocy innych osób pojmał także oczekującego w samochodzie wspólnika.
Biegły sądowy po przeprowadzeniu eksperymentu poligonowego stwierdził, że bomba najprawdopodobniej i tak nie zadziałałaby w przewidywany sposób. (aw)