Do 10 lat grozi rodzicom, którzy maltretowali niemowlę
Od roku do 10 lat więzienia grozi rodzicom
czteromiesięcznego chłopca za znęcanie się nad dzieckiem ze
szczególnym okrucieństwem - podała rzeczniczka
krakowskiej Prokuratury Okręgowej, Bogusława Marcinkowska.
01.07.2008 | aktual.: 01.07.2008 16:19
Chłopczyk na skutek bicia doznał m.in. złamania kości obu podudzi. Złamania nie były opatrzone przez kilka tygodni. Według biegłych na skutek poruszania połamanymi nóżkami chłopczyk odczuwał przez ten czas bardzo silny ból.
Rodzice chłopca to 38-letnia Beata L.-G. oraz 45-letni Wiesław N., żyjący w konkubinacie w wynajmowanym mieszkaniu w Krakowie.
W akcie oskarżenia skierowanym do krakowskiego sądu tamtejsza prokuratura zarzuciła obydwojgu, że od 5 grudnia 2007 r. do 16 stycznia 2008 r. działając wspólnie znęcali się fizycznie i psychicznie ze szczególnym okrucieństwem nad czteromiesięcznym synem. Według prokuratury rodzicie dopuszczali się m.in. bicia po pośladkach i nogach, uderzania podudziami o twarde podłoże oraz uciskania podudzi rękami, w wyniku czego dziecko doznało wieloodłamowych złamań kości obu podudzi.
Rodziców oskarżono także o nieudzielanie niezwłocznej pomocy lekarskiej, gdyż - według specjalistów - obrażenia powstały na 2-3 tygodnie przed przekazaniem dziecka w ręce lekarzy.
Sprawa wyszła na jaw, gdy 15 stycznia matka chłopca pojawiła się z nim w krakowskim Domu Matki i Dziecka Caritas. Dzień później zgłosiła się do szpitala pediatrycznego w Prokocimiu, gdzie lekarze stwierdzili tzw. cechy dziecka maltretowanego.
Rodzice chłopca zostali tymczasowo aresztowani, dziecko trafiło do rodziny zastępczej. Po jakimś czasie matka chłopca została zwolniona z aresztu, obecnie przebywa na wolności.
Kobieta, zanim zamieszkała z konkubentem, była mężatką. Z małżeństwa ma pięcioro innych dzieci, wobec wszystkich była pozbawiona władzy rodzicielskiej, dzieci były adoptowane - powiedziała Marcinkowska.
Rodzice chłopca nie przyznają się do winy i wzajemnie obciążają. Obydwoje nie byli dotąd karani.