PolskaDługi weekend na drogach: 36 zabitych i 557 rannych

Długi weekend na drogach: 36 zabitych i 557 rannych

Od środy do niedzieli na drogach zginęło 36 osób, a 557 zostało rannych. W tym czasie doszło do 428 wypadków, a policja zatrzymała 1837 nietrzeźwych kierowców - poinformował rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.

05.11.2012 | aktual.: 05.11.2012 11:30

Przez ostatnie pięć dni trwała policyjna akcja "Znicz 2012". Na drogach krajowych, wyjazdowych z miast i w okolicach cmentarzy było więcej funkcjonariuszy niż zazwyczaj. Kontrolowana była prędkość, trzeźwość kierowców i stan techniczny aut. Policjanci szczególną uwagę zwracali na to, czy dzieci są przewożone w fotelikach, a wszyscy pasażerowie mają zapięte pasy oraz czy pojazdy nie są przeładowane.

Jak powiedział Sokołowski, w poniedziałek rano, w ciągu ostatnich pięciu dni doszło do 428 wypadków, w których zginęło 36 osób, a 557 zostało rannych. Policjanci zatrzymali też 1837 nietrzeźwych kierowców.

Sokołowski podkreślił, że bilans tegorocznego długiego weekendu w okolicach Wszystkich Świętych nie jest tak tragiczny jak w 2011 r. Wówczas - również w ciągu pięciu dni - na drogach zginęło 51 osób, a ranne zostały 592. Doszło wtedy do 464 wypadków, a policjanci zatrzymali 2128 nietrzeźwych kierowców.

- Na szczęście było spokojniej niż w ubiegłym roku - podkreślił Sokołowski. - Wypadków śmiertelnych było znacznie mniej niż w ubiegłym roku. Przyczyną tych, które zaistniały były najczęściej brawura, brak umiejętności przewidywania tego, co może zdarzyć się na drodze, i bezmyślność. Wiele osób, które jechały brawurowo zostało zatrzymanych przez policjantów podczas kontroli drogowych - dodał.

Jak powiedział Sokołowski, w niedzielę policjanci nie odnotowali szczególnych korków. Najpoważniejszy wydarzył się na Dolnym Śląsku, gdzie po wypadku zablokowana była autostrada A4 między Oławą a Wrocławiem. - Wczoraj drogi wjazdowe do dużych miast były przejezdne, choć zauważalny był większy ruch - powiedział rzecznik KGP.

- W ciągu tych świąt ruch na drogach rozłożył się na pięć dni. Były osoby, które nie jechały koniecznie pierwszego dnia na groby bliskich, lecz także w następne dni. Również powroty nam się rozłożyły - dodał. - Wielu kierowców posłuchało rad policjantów, zachowując się bardzo dobrze - powiedział Sokołowski. - Tam, gdzie mogliśmy być, staraliśmy się pomagać kierowcom, by dotarli czy na cmentarz, czy też do domu - podkreślił.

Akcja "Znicz 2012" rozpoczęła się w środę i zakończyła w niedzielę. Wzięło w niej udział ok. 10 tys. funkcjonariuszy wspieranych przez 700 żołnierzy Żandarmerii Wojskowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)